O zdarzeniu poinformowała redakcja stacji telewizyjnej TVN24. Złodzieje mieli z piątku na sobotę włamać się do siedziby jednej z firm w Wieluniu, a następnie zabrać stamtąd ważący 100 kilogramów sejf. W środku znajdowało się sporo gotówki – konkretnie 1,5 miliona złotych.
Metalowa konstrukcja leżała tak na chodniku przez dobę. Zabrano ją dopiero po tym czasie. Cała kradzież została sfilmowana przez znajdujące się na miejscu kamery monitoringu.
Łódzkie. Złodzieje chcieli ukraść sejf, lecz był za ciężki?
Na filmie widać, jak złodzieje chcą wziąc ze sobą warty krocie łup, ale ostatecznie rezygnują z tego pomysłu. Dlaczego? Nie wiadomo. Najwyraźniej jednak coś ich stamtąd przepędziło. Pozostawili więc sejf na chodniku. Dziennikarze skontaktowali się z właścicielem firmy, który powiedział, że sprawcy prawdopodobnie planowali wrócić po pieniądze kolejnego dnia, ale w uzupełnionym o kolejne osoby składzie. To dlatego, że konstrukcja waży naprawdę dużo, więc nie jest łatwo przetargać ją do auta.
Sprawa została zgłoszona do lokalnej policji. Ta, pod nadzorem prokuratury, prowadzi postępowanie. Jest tu wiele pytań, na które funkcjonariusze i prokuratura będą musieli odpowiedzieć. Jedno z nich dotyczy zabezpieczeń – jak złodzieje zdołali je pokonać? Pod znakiem zapytania pozostaje także kwestia samego sejfu – jakim cudem ochroniarze, którzy dokonują regularnych obchodów wokół placówki, nie zauważyli sporej wielkości metalowej skrzyni? O kradzieży właściciel firmy dowiedział się dopiero w poniedziałek nad ranem, a więc ponad dobę później.
Dolny Śląsk. Złodzieje włamali się do kantoru. Zostawili pieniądze na miejscu, bo napotkali przeszkodę
O podobnej sprawie pisaliśmy wiele lat temu – w 2015 roku. W Wałbrzychu (woj. dolnośląskie) złodzieje włamali się do kantoru. Wynieśli z niego sejf, lecz łup okazał się ważyć zbyt dużo. Nie mając pomysłu, co zrobić w tej sytuacji, postanowili go porzucić.
W środku znajdowało się ponad 100 tysięcy zł. Ani złotówka nie zginęła, bo konstrukcja nie została otwarta przez rabusiów.
Czytaj też:
Robił porządki w domu zmarłego. Gdy zajrzał do jednej z reklamówek, zamarłCzytaj też:
Robił pompki na środku jezdni. Mężczyznę potrącił samochód