Już w poniedziałek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa pozytywnie rozpatrzył wniosek prokuratury w sprawie tymczasowego aresztowania Marcina Romanowskiego na trzy miesiące w związku z kwestią Funduszu Sprawiedliwości. Jednak od wtorku policji nie udało się zatrzymać posła. Dlatego prokuratura zdecydowała w czwartek o wystawieniu za nim listu gończego.
List gończy za Romanowskim. Prokuratura: Wyszedł ze szpitala w piątek
Na czwartkowej konferencji prasowej rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak podkreślał, że jeśli chodzi o wniosek o aresztowanie, sąd w zdecydowanej większości podzielił stanowisko prokuratora, jeśli chodzi o duże prawdopodobieństwo, że Marcin Romanowski popełnił 10 zarzucanych mu przestępstw, a także że w sprawie zachodzą dwie przesłanki szczególne: obawa mataczenia oraz zagrożenie wysoką karą.
– Natomiast sąd zasygnalizował jeszcze jedną kwestię, która nie znajdowała się we wniosku prokuratora. Mianowicie, że poważne wątpliwości budzą deklaracje podejrzanego co do tego, że zamierza stawiać się na wezwanie sądu i prokuratora. Sąd zauważył bowiem drugą z rzędu nieobecność, uzasadnianą w poniedziałek ponownie względami medycznymi. Natomiast sąd ustalił, że podejrzany dobrowolnie udał się do placówki medycznej w dniu 4 grudnia, odbył zaplanowany zabieg medyczny, natomiast w piątek 6 grudnia z placówki medycznej na własne życzenie się wypisał, a mimo to w poniedziałek się nie stawił – poinformował prok. Nowak.
W związku z nieudanymi poszukiwaniami, prokuratura zdecydowała o wystawieniu listu gończego za posłem Marcinem Romanowskim.
– Dzisiaj funkcjonariusze policji zawnioskowali do nas o wszczęcie poszukiwań listem gończym, uzasadniając ten fakt, tę prośbę faktem ukrywania się podejrzenia. Prokurator Piotr Woźniak po zapoznaniu się z tą dokumentacją, z tymi ustaleniami, wszczął w dniu dzisiejszym poszukiwania Marcina Romanowskiego listem gończym, albowiem poszukiwany ukrywa się. Jest to chyba pierwszy przypadek w Polsce, iż poszukiwany listem gończym jest poseł bieżącej kadencji, były wiceminister sprawiedliwości – stwierdził prok. Nowak na konferencji prasowej.
„Pomoc w ukrywaniu Marcina Romanowskiego może skutkować odpowiedzialnością karną”
— Przesłanką do wydania listu gończego była kwestia nieustalenia miejsca pobytu. Od razu mówię, że nie znamy na ten moment miejsca pobytu podejrzanego. Poszukiwania listem gończym zwiększa wachlarz możliwości, jakie ma policja w poszukiwaniach — stwierdził rzecznik Prokuratury Krajowej. – Mam też zgodę na podanie informacji, że podejrzany Marcin Romanowski od 6 grudnia wyłączył telefony, do sieci się nie loguje i znanych nam telefonów nie używa. To też było przesłanka do tego, że mamy do czynienia z intencjonalnym ukrywaniem się podejrzanego — dodał prok. Nowak.
Prok. Nowak przekazał, że z wiedzy dostępnej prokuraturze nie wynika, żeby Marcin Romanowski opuścił kraj, chociaż jest to sprawdzane. – Wiemy, że nie kupił biletu, nie przekraczał granicy samolotem, nie opuścił strefy Schengen. Czy podróżuje w ramach Schengen, nie wiemy, bo to nie jest rejestrowane – powiedział. – Przy pierwszej informacji uprawdopodabniającej fakt wyjazdu za granicę, prokurator będzie wnioskował do sądu o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania oraz w zależności od informacji do Interpolu o wszczęcie poszukiwań czerwoną notą – dodał.
Rzecznik Prokuratury Krajowej potwierdził też, że od dzisiaj ukrywanie Marcina Romanowskiego albo jakakolwiek inna pomoc w jego ukrywaniu może stanowić przestępstwo poplecznictwa.
Czytaj też:
List gończy za Romanowskim? Obrońca polityka zabrał głosCzytaj też:
Policja szuka posła PiS, ten jest aktywny w sieci. Śledczy zdecydują się na drastyczny krok?