Agnieszka Holland podsumowała rok rządu Tuska. Zwróciła uwagę na jedną rzecz

Agnieszka Holland podsumowała rok rządu Tuska. Zwróciła uwagę na jedną rzecz

Agnieszka Holland
Agnieszka Holland Źródło: Shutterstock / Denis Makarenko
Agnieszka Holland podsumowała rok rządu Donalda Tuska. Reżyserka przyznała, że w niektórych sytuacjach można było zrobić więcej. Holland zabrała głos ws. sytuacji na granicy polsko-białoruskiej i uderzyła w Andrzeja Dudę oraz PSL.

Agnieszka Holland w rozmowie z „Faktem” zabrała głos ws. koalicji rządzącej. – To był rząd, na który głosowałam, więc jestem tym bardziej wymagająca. Miałam pewne oczekiwania, które bazowały na obietnicach, które częściowo tylko się spełniły – przyznała reżyserka. Holland dodała, że problemy wynikają nie tylko z różnicy w koalicji, ale też z tego, że „poprzednia władza praktycznie zatruła i zaminowała prawie wszystkie ważne instytucje państwowe”.

– Niestety mamy w Polsce prezydenta, który robi wszystko, żeby grać na korzyść obecnej opozycji i utrwalać system w moim przekonaniu głęboko skorumpowany. Jest to takie kopanie się z koniem, bardzo trudne i frustrujące, zarówno dla rządzących, jak i dla opinii publicznej, szczególnie tej jej części, która głosowała za zmianami i oczyszczeniem. Tutaj, dopóki w fotelu prezydenta nie zasiądzie ktoś sprzyjający obecnej opcji, to bardzo jest trudno realizować większość tych obietnic – oceniła.

Agnieszka Holland podsumowała rok rządu Donalda Tuska

Według reżyserki niektóre reformy można było przegłosować, lub zrobić w ich sprawie więcej. – Chodzi tutaj głównie o tzw. sprawy światopoglądowe, czyli przede wszystkim prawa reprodukcyjne kobiet i związki partnerskie dla wszystkich, także dla par LGBT. Mam duży żal przede wszystkim do PSL-u, ponieważ blokuje tę ustawę i z niewiadomych powodów stara się obrazić i poniżyć pary nie hetero, odmawiając im prawa do świętowania zawarcia swego związku – powiedziała Holland.

Reżyserka przyznała, że jest rozczarowana sytuacją na granicy polsko-białoruskiej. – Spodziewałam się zmiany narracji, zmiany języka oraz wycofania się z niehumanitarnych, a jednocześnie nieskutecznych zarządzeń poprzedniej władzy – zaznaczyła. Holland podkreśliła, że migranci ostatecznie i tak przedostają się na terytorium UE. – Nie rozumiem tej logiki, choć oczywiście konieczność zabezpieczenia granic, szczególnie na linii wschodniej, jest niezbędna – podsumowała reżyserka.

Czytaj też:
Polacy zabrali głos w sondażu ws. rządu Donalda Tuska. Liczby nie kłamią
Czytaj też:
Spór przy granicy z Białorusią. „Nie jesteśmy wariatami, którzy chcą zlikwidować mur”