Komisja uzależnia swoją decyzję od systemowego uregulowania przez władze statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego oraz kwestii dotyczących sędziów w niej zasiadających.
Wniosek o odroczenie, złożony przez członka PKW Pawła Gierasa, uzyskał poparcie pięciu członków komisji przy obecności wszystkich dziewięciu. Skutki tej decyzji mogą być daleko idące. Przewodniczący PKW, Sylwester Marciniak, ostrzegł, że obecna sytuacja grozi zawieszeniem funkcjonowania Komisji, co z kolei może uniemożliwić organizację zaplanowanych na przyszły rok wyborów prezydenckich.
Izba uznała skargę Kaczyńskiego. Są wątpliwości
Jak podaje Wirtualna Polska, Państwowa Komisja Wyborcza w poniedziałek zajęła się skargą Prawa i Sprawiedliwości dotyczącą odrzucenia sprawozdania wyborczego z 2023 roku. Posiedzenie było reakcją na decyzję Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która 11 grudnia przyjęła skargę partii kierowanej przez Jarosława Kaczyńskiego. Zgodnie z tą decyzją Państwowa Komisja Wyborcza powinna zmienić swoje wcześniejsze postanowienie i zaakceptować sprawozdanie finansowe PiS. Na szali leży 20 milionów złotych, które partia mogłaby otrzymać w przypadku zastosowania się do wyroku Izby.
Jednak większość członków Komisji ma poważne wątpliwości co do statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Powodem są wcześniejsze orzeczenia sądów poddające w wątpliwość legalność powołania tej jednostki. Jeszcze przed rozpoczęciem posiedzenia członek Komisji, Ryszard Kalisz, wyraził zastrzeżenia co do pełnego składu PKW. Ostatecznie, tuż po godzinie 12, zebrał się komplet dziewięciu członków.
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak apelował jednak do członków Komisji, aby nie odkładali decyzji. Przestrzegł, że przyjęcie wniosku o odroczenie oznacza zawieszenie działalności PKW w obliczu nadchodzących wyborów prezydenckich. Podkreślił, że Polska, borykająca się z wyzwaniami związanymi z wojną w Ukrainie, nie może pozwolić sobie na ryzyko nieprzeprowadzenia wyborów.
Wątpliwości i podziały w Komisji
Ryszard Kalisz, reprezentujący Lewicę, poparł wniosek Gierasa. Podkreślił, że w demokratycznym państwie prawa można oczekiwać orzeczeń wydanych przez sądy działające zgodnie z konstytucją. – Wystarczy, że SN wyda orzeczenie w składzie zgodnym z konstytucją – podkreślił Kalisz. – Uważam, że nie mamy kompetencji do badania, kto jest sędzią, a kto sędzią nie jest – odpowiadał Arkadiusz Pikulik, członek PKW z rekomendacji PiS.
Wojciech Sych, członek Komisji i sędzia Trybunału Konstytucyjnego, określił sytuację jako rodzaj szantażu. Jego zdaniem Polska została zakładnikiem decyzji podejmowanych przez większość w PKW. Sych podkreślił, że sprawa subwencji dla PiS wymaga pilnego rozstrzygnięcia.
Apel o uregulowania prawne
Sylwester Marciniak przypomniał, że już wcześniej zwracał się do prezydenta RP oraz marszałka Sejmu o rozwiązanie problemu prawnego związanego z Izbą Kontroli Nadzwyczajnej. Wyraził jednak wątpliwość, czy uda się to zrobić do 2025 roku. Paweł Gieras odrzucił zarzuty przewodniczącego, twierdząc, że nie ma podstaw, by sugerować, że wybory prezydenckie mogą nie zostać przeprowadzone. Wskazał, że wątpliwości dotyczą jedynie jednej izby Sądu Najwyższego, a nie sądów okręgowych. Marciniak jednak podtrzymał swoje stanowisko, wskazując na możliwe konsekwencje braku decyzji.
Czytaj też:
Sąd Najwyższy zdecydował ws. skargi PiS na decyzję PKW. Chodzi o subwencjęCzytaj też:
SN odrzucił wniosek PKW. Chodzi o sprawozdanie komitetu PiS