Na początku czerwca bieżącego roku doszło do brutalnego zabójstwa Marka D., budowlańca z Targówka, który pojechał pod Warszawę na spotkanie z klientem, który miał być mu winny 25 tys. złotych za roboty tynkarskie. Mężczyzna został zamordowany i poćwiartowany. O sprawie jako pierwszy pisał portal Gazeta.pl.
Przerażające morderstwo pod Warszawą. Były policjant zamordował robotnika
Gdy mężczyzna nie wrócił do domu, a jego telefon nie odpowiadał, rodzina rozpoczęła poszukiwania na własną rękę. Dzięki lokalizacji samochodu córce mężczyzny jeszcze tego samego dnia udało się znaleźć auto, które z kluczykami w środku stało puste w miejscowości Pilawa. Na miejsce rodzina natychmiast wezwała policję, która przystąpiła do poszukiwań 53-latka. Rysopis policja zamieściła w internecie. W tym czasie trwało dochodzenie, co mogło wydarzyć się z zaginionym.
Dzięki nawigacji samochodowej udało się ustalić, że auto na kilka godzin zatrzymało się w miejscowości Solec, w gminie Góra Kalwaria, gdzie jak się później okazało, mężczyzna umówił się z zalegającym mu finansowo klientem. Na miejscu stał duży, niewykończony dom. Gdy policjanci weszli do środka, znaleźli rozczłonkowane ciało mężczyzny, które ktoś nieudolnie próbował spalić w wiadrze.
Policja szybko znalazła podejrzanego o morderstwo. To był 45-letni mieszkaniec Konstancina-Jeziorny, emerytowany policjant, obecnie kierowca TIR-ów. Na miejscu znaleziono schowane dokumenty ofiary i młotek. Marcin Z. został zatrzymany i aresztowany.
„Motywacja zasługująca na szczególne potępienie”
Teraz portal Gazeta.pl poinformował, że śledztwo się zakończyło, a 20 listopada Prokuratura Rejonowa z Wołomina skierowała akt oskarżenia przeciwko Marcinowi Z.
– To zabójstwo z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Z ustaleń śledczych wynika, że oskarżony chciał uniknąć zapłacenia faktury – powiedział w rozmowie z portalem Gazeta.pl prok. Norbert Woliński, z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Prokurator potwierdził, że śledztwo jest zakończone, a akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Warszawie, do wydziału VIII karnego. Mężczyźnie grozi kara od 15 lat do nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Marcin Z. na proces czeka w areszcie.
Czytaj też:
Makabryczny wypadek na Pomorzu. 30-latka potrącona przez dwa autaCzytaj też:
Zmarł po interwencji polskiej policji. To, co zrobili funkcjonariusze, budzi grozę