Stworzył atlas wojny, w którym widać zakusy Moskwy. „Polska źle ulokowana na mapie”

Stworzył atlas wojny, w którym widać zakusy Moskwy. „Polska źle ulokowana na mapie”

Rosyjskie parcie ku Europie
Rosyjskie parcie ku Europie Źródło: Marcin Wojciech Solarz, The 1914–2024 War Atlas. Modernity Deciphered Anew, Abingdon, New York: Routledge 2025.
– Od wybuchu pierwszej wojny światowej aż do dziś mamy do czynienia z serią powiązanych ze sobą zmagań, których jednym z celów jest utrzymanie rosyjskich wpływów w Europie. Tym razem Moskwa próbuje odwrócić skutki zimnej wojny, która cofnęła granice Rosji do stanu z końca XVII wieku, gdy umowna granica wschodnia Europy przebiegała mniej więcej na granicach dawnej Rzeczypospolitej – mówi prof. Marcin Solarz, autor wydanego właśnie przez prestiżowe wydawnictwo Routlegde atlasu pt. „The 1914–2024 War Atlas. Modernity Deciphered Anew”.

Jakub Mielnik, „Wprost”: Twój nowy atlas, dotyczący wojen toczonych od 1914 do teraz pokazuje, jak bardzo podobne zmagania toczą się od dawna w Europie. Czy to jest nowa wojna stuletnia?

Prof. Marcin Solarz: Atlas zawiera propozycję reinterpretacji historii ostatnich ponad 100 lat, spięcia procesu dziejowego toczącego się od zamachu w Sarajewie jedną klamrą, spojrzenia nieco szerszego, niż podpowiada nam nasze uczestnictwo w historii wydarzeniowej. Tę ostatnią perspektywę można porównać do sytuacji, w której stoimy na środku rwącej rzeki: nie bardzo widać co nam ten nurt przyniesie, ani co jest za następnym zakrętem.

Brak nam perspektywy czasowej?

Nie tylko czasowej.

W naszym wypadku, uczestników historii wydarzeniowej z Polski, jeżeli myślimy na przykład choćby o Ukrainie, to też brakuje nam perspektywy geograficznej.

Dlaczego?

Bo oglądamy rozgrywające się przedstawienie z pierwszego rzędu w teatrze historii. I to nie tylko teraz, ale od jakiś 200-300 lat siedząc jako państwo czy naród na rubieży Europy, w miejscu styku wielkich kół młyńskich historii. A w perspektywie historycznej te granice Europy przecież się zmieniały. Można je porównać do przypływów i odpływów. Jeszcze w XVII wieku granica Europy była ujmowana tak, jak w starożytności, biegnąc od cieśnin czarnomorskich do ujścia Donu, i dalej Donem ku północy. Na północ od Morza Czarnego pokrywało się mniej więcej z zasięgiem terytorialnym pierwszej Rzeczypospolitej do początku XVII w., w której skład wchodziła przecież i dzisiejsza Ukraina, i Białoruś.

A Moskwa?

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost.

Aktualne cyfrowe wydanie tygodnika dostępne jest w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.