Poszukiwany listem gończym oraz Europejskim Nakazem Aresztowania Marcin Romanowski odnalazł się na Węgrzech. W czwartek 19 grudnia, w kraju tym poprosił o azyl polityczny, który został mu przyznany.
Marcin Romanowski na Węgrzech. Politycy oceniają
Zapytaliśmy polityków różnych ugrupowań, co sądzą na te temat.
– Można powiedzieć, że między partią Jarosława Kaczyńskiego a Rosją Władimira Putina jest dzisiaj tylko jedną ogniwo – Viktor Orban i jego węgierskie państwo pozbawione waloru praworządności. Poszukiwanie schronienia wewnątrz Węgier przez poszczególnych polityków PiS wskazuje również na to, że możemy mieć do czynienia z niepisaną częścią umowy sprzedaży Lotosu dla MOL-a – ocenia Witold Zembaczyński (KO).
Jak dodaje, „to kwestia do rozwikłania, czy czasem pewną nieformalną umową wokół zawarcia tej transakcji nie była przyszła protekcja Viktora Orbana w stosunku do ludzi mających kłopoty prawne w Polsce. To się dzisiaj tyczy Romanowskiego, jutro może się tyczyć Daniela Obajtka”.
Według Magdaleny Sroki (PSL) „to ewidentnie ucieczka przed odpowiedzialnością”.
– Marcin Romanowski zgodnie ze swoimi deklaracjami powinien stanąć przed polskim sądem i odpowiadać za wszystkie nieprawidłowości, z którymi mieliśmy do czynienia. Jeżeli wybiera taką, a nie inną drogę, to świadczy o tym, że obawia się, wie co jest w materiałach zgromadzonych przez prokuraturę, wie, że one są mocne i solidne. Dlatego ucieka się do takich ruchów. Wszystkim życzę wesołych, zdrowych i spokojnych świąt, ale w tym przypadku chciałabym jednak zaapelować o to, żeby wrócił i stanął przed polskim wymiarem sprawiedliwości, a nie ukrywał się na Węgrzech – ocenia.
Jarosław Kaczyński: Uczciwego procesu w tych warunkach politycznych być nie może
Inne zdanie ma Jarosław Kaczyński.
– To, na co powołuje się Marcin Romanowski, te zmiany prezesów sądów, składów orzekających i inne zabiegi, to wszystko wskazuje na to, że uczciwego procesu w tych warunkach politycznych być nie może. Są wszelkie podstawy do tego, żeby uznać, że każdy, kto się znajduje w rękach tych ludzi jest zagrożony w sposób skrajny. Łącznie z utratą życia i torturami itd. – uważa prezes PiS.
Marek Suski sądzi, że „demokratyczne kraje widzą, że w Polsce są dyktatura i prześladowani opozycjoniści, tak jak w stanie wojennym za czasów Jaruzela”.
– Muszą ukrywać się za granicą, żeby nie trafić pod fałszywymi zarzutami na wiele lat do więzienia.
Pawłowi Szrotowi (PiS) „dużo satysfakcji i osobistej świątecznej radości sprawia, kiedy sobie wyobraża wściekłość i obłęd tych, którzy tak bardzo chcieli, żeby Marcin Romanowski spędził święta pod celą, za kratami”.
– To bardzo trudna do zrozumienia decyzja z punktu widzenia polityki europejskiej. Sam się zastanawiam, jak to wszystko potoczy się dalej. Myślę, że to zdecydowanie nie wpisuje się w jedność Europy i z pewnością będą konkretne konsekwencje tego. Jakie? Trudno w tym momencie powiedzieć – zauważa Łukasz Osmalak (Polska 2050).
„Ze strony Węgier to nieprzyjacielski akt”
Klaudia Jachira (Zieloni) nawiązuje do patriotyzmu.
– Oni często odmieniają go przez wszystkie możliwe przypadki. To tylko taki pozór i wyświechtane słowo, które nie ma żadnej wartości, bo gdyby naprawdę mieli coś wspólnego z patriotyzmem, to chociażby z obowiązku do wyborców i wyborczyń, którzy im zaufali i dali ten mandat, bronili by tej wartości, udowadniali swoją niewinność. Czują ciężar tych zarzutów, skoro z tego kraju uciekają.
Zdaniem posłanki „ze strony Węgier to nieprzyjacielski akt”.
– Jak mamy dalej współpracować z takim krajem? To rozbijanie wspólnoty unijnej od środka. To przyjaźnienie się z przyjaciółmi Putina, bo wiemy, jakie Orban ma z nim kontakty.
Marcin Józefaciuk (KO) dodaje, że „Romanowski mógłby przestać być miękiszonem i wrócić do Polski”.
Miłosz Motyka, wiceminister w resorcie klimatu i środowiska, mówi krótko – „tchórzostwo i przyznanie się do winy”.
– Co do tego chyba już nie ma wątpliwości. Nie sądzę, że Viktor Orban lub ktokolwiek na Węgrzech – po zapoznaniu się z materiałem dowodowym i zeznaniami osób – udzielił azylu politycznego, bo to nie jest sprawa polityczna, to nie jest coś, co ma podłoże polityczne. Pan minister Romanowski powinien wypełniać obowiązki posła, a tego nie robi, bo nie chce, ucieka. Nikt nie blokuje mu działalności politycznej. My wręcz oczekujemy, że pan minister Romanowski ze wszystkiego się wytłumaczy. On zaś na każdym kroku od tej odpowiedzialności się uchyla.
Czytaj też:
Niespodzianka w najnowszym sondażu. Wynik PiS i KO zaskakujeCzytaj też:
Rozbrajająca szczerość Nawrockiego. „Nie uważam nic”