Szef IPN odpowiada na słowa prof. Dudka. Nawrocki: Potwierdzam

Szef IPN odpowiada na słowa prof. Dudka. Nawrocki: Potwierdzam

Karol Nawrocki
Karol Nawrocki Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Najpierw prof. Antoni Dudek mówił o Karolu Nawrockim, że jest on „niezwykle niebezpieczny”. Potem, że jest „bezwzględny”. Teraz szef IPN odpowiada politologowi, a do wszystkiego dołącza się Jarosław Kaczyński.

Najpierw była rozmowa z Kulturą Liberalną, w której prof. Antoni Dudek, politolog z UKSW, ocenił Karola Nawrockiego, szefa IPN i popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość kandydata obywatelskiego w wyborach prezydenckich, jako osobę” osobą „szalenie ambitną”, dla której kariera jest „tematem numer jeden”.

– To jest człowiek niezwykle niebezpieczny, co mówię jako człowiek obserwujący polską politykę od 30 ponad lat. Jest to jeden z bardziej niebezpiecznych ludzi, jacy się pojawili w polskiej przestrzeni publicznej. I mówię to z pełnym przekonaniem i odpowiedzialnością – przestrzegał profesor.

Na tym się nie skończyło. Temat Nawrockiego wrócił w środę podczas rozmowy prof. Dudka na antenie Polsat News. – Człowiek bezwzględny – powiedział o szefie IPN profesor.

Jak tłumaczył że jako „człowiek związany z IPN-em” miał on okazję zobaczyć Nawrockiego w „kilku sytuacjach”. – Mam na ten temat wyrobiony pogląd. To jest człowiek bezwzględny i zdeterminowany, żeby odnieść sukces i na razie idzie od sukcesu do sukcesu – mówił.

Nawrocki odpowiada na słowa prof. Dudka

Do słów politologa Nawrocki odniósł się w mediach społecznościowych. Odpowiedź była krótka. „Potwierdzam! W sprawach Polski i Polaków jestem zdeterminowany i efektywny. Od lat. Miłego dnia” – napisał szef IPN.

Kaczyński komentuje słowa politologa

Znacznie dłuższa wypowiedź padła ze strony Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS, który został zapytany o słowa politologa podczas czwartkowej konferencji prasowej. – Ja nie mam powodu, żeby akurat odpowiadać na to, co sądzi prof. Dudek – stwierdził polityk, po czym odpowiedział.

– Ja wiem, że to jest człowiek, który w życiu… – zaczął prezes PiS. – Czytałem o jakichś jego wystąpieniach na konferencjach młodzieżówki komunistycznej z 1987 czy 1988 roku, czyli z czasów, gdy każdy rozgarnięty człowiek widział, że się komunizm wali, nie tylko w Polsce, ale też w Związku Sowieckim – mówił Kaczyński. Nie wytłumaczył, o jakie wystąpienia chodzi.

Jak stwierdził jednak Kaczyński, słowami ludzi, którzy „wykazują się tego rodzaju cechami, nie warto się przejmować”. – Nawet jeżeli potrafią pisać potem książki, nawet nie najgorsze – dodał.

Czytaj też:
Leszek Miller mówi, co nas czeka w 2025 roku. „Nastąpi przełom”
Czytaj też:
W PiS narasta rozczarowanie Nawrockim? „Andrzej od razu startował z powerem”