Sobowtóry chcą ochrony

Sobowtóry chcą ochrony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były premier Jarosław Kaczyński zachowa ochronę Biura Ochrony Rządu tylko dlatego, że jest... uderzająco podobny do prezydenta. A co z innymi podobnymi? - zastanawia się "Super Express".

Według gazety, borowików za swoimi plecami chcą mieć też sobowtóry Lecha Wałęsy i gen. Wojciecha Jaruzelskiego, którym jako byłym prezydentom przysługuje dożywotnia ochrona.

"Zgrabna i dobrze wyszkolona borowiczka to byłoby coś" - śmieje się Eugeniusz Jędrzejczyk, sobowtór Lecha Wałęsy. Zupełnie już poważnie dodaje: "Często spotykały mnie bardzo nieprzyjemne sytuacje. A to ktoś krzyknął: oddaj moje 100 milionów ty ch..., inny rzucił mięsem i nazwał prostakiem".

Jędrzejczyk przyznaje, że na wiele imprez zamawiał osobistą ochronę. "Gdyby nie ona, byłoby ciężko. Musiałbym po prostu uciekać" - ucina. Maciej Hebdzyński jest tak łudząco podobny do generała Jaruzelskiego, że już nieraz oberwało mu się za wprowadzenie stanu wojennego.

Sobowtór generała też nie pogardziłby darmową ochroną. "Ale musiałaby to być jakaś ładna blondynka i w dodatku bardzo dyskretna. Anioła stróża, który by za mną chodził i donosił wszystko żonie - nie chcę - mówi z uśmiechem Hebdzyński.

Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik BOR, nie wyklucza, że sobowtórom byłych prezydentów też może być przydzielona ochrona. "Ci panowie musieliby wystąpić z odpowiednim wnioskiem do ministra spraw wewnętrznych" - wyjaśnia "Super Expressowi".