Lewicowo-liberalne media z radością nagłaśniają spory wewnętrzne w nowym obozie władzy. Czytamy, że główny ideolog obozu Trumpa Steve Bannon medialnie sponiewierał Elona Muska. Szkoda czasu na cytowanie jego zarzutów. Ja jednak pozwolę sobie wytłumaczyć tę sytuacje: oto mający czasy świetności za sobą, tracący cały czas na znaczeniu Mr Bannon z bezsilności, że nie może wygrać z oponentami wewnątrz obozu Republikanów i na dworze Trumpa, idzie ze swoimi skargami do mediów. Tyle, że atakuje osobę, która cały czas rośnie w siłę, a czasy świetności ma zapewne dopiero przed sobą. Widać bowiem, że tak jak Musk grał na Trumpa w kampanii, tak Trump stawia na Muska po swoim miażdżącym zwycięstwie.
W Europie liberalno-lewicowe media atakują premiera Słowacji Roberta Fico za m.in ostrą krytykę Zełenskiego. Premier z Bratysławy wali w prezydenta z Kijowa, że ten „żebrze i szantażuje". Tyle, że były i – po przerwie – obecny premier naszego południowego sąsiada nie jest oryginalny, bo w zasadzie powtarza – i tu znów robimy ruch szachowym konikiem do Ameryki – to, co od dłuższego czasu w mediach społecznościowych piszą ludzie z najbliższego otoczenia byłego i – po przerwie – obecnego prezydenta USA czyli jego syn Donald Trump jr i wspomniany już Elon Musk.
Co do pokoju w Europie Wschodniej, który prezydent-elekt obiecał „w ciągu jednego dnia" to zamiast komentarza nasuwa mi się stare polskie powiedzenie „czekaj tatka latka". I nie jest to żadna ironia, bo rzeczywiście latem 2025 może – choć nie musi – nastąpić jakaś forma przerwania wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Póki co Rosjanie na ukraińskim terytorium postępują naprzód, a szanse, że wojska Ukrainy utrzymają się na terytorium Rosji do czasu ustalenia postwojennych granic obu państw są, delikatnie mówiąc, bardziej niż umiarkowane. Szykuje się pasjonujący rok 2025...
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.