Bronisław Komorowski na łamach RMF FM odniósł się do „skręcania Rafała Trzaskowskiego w prawo”. Były prezydent Polski przyznał, że „denerwują go takie uproszczenia”. – Ja bym bardzo się cieszył, gdyby w wymiarze takim ideowym Rafał Trzaskowski uwzględniał wrażliwości ludzi o poglądach konserwatywnych. Ja to doceniam na przykład te ostatnie jego deklaracje i chciałbym, żeby tak już pozostało – zaczął Komorowski.
– Rola prezydenta to nie musi być basowanie własnej formacji politycznej, to może być stawianie jej pewnych trudnych zadań. To, co prezydent może, albo co może kandydat zapowiedzieć, to na przykład próba odbudowy po zniszczeniach, których dokonywały kolejne rządy, lewicowe, centrowe i prawicowe, odbudowy korpusu urzędniczego, pozapartyjnego – kontynuował były prezydent. Komorowski został zapytany o szanse włodarza Warszawy w walce o najważniejszy urząd w Polsce.
Bronisław Komorowski o kampanii wyborczej. Zabrał głos ws. szans Rafała Trzaskowskiego
– Kandydat na prezydenta z jednej strony jest nadzieją dla jego własnej formacji politycznej, że ich będzie ciągnął w górę, ale z drugiej strony sam podlega wpływom słabych notowań jego zaplecza politycznego, którym jest rząd – tłumaczył były prezydent. Komorowski ocenił w kontekście skuteczności kampanii prezydenckiej, że Trzaskowski wraz z Szymonem Hołownią mają „paradoksalnie zawsze najtrudniej, bo są częścią obozu rządzącego”.
Były prezydent stwierdził, że pojawienie się takich nazwisk jak Grzegorz Braun i Adrian Zandberg może przysłużyć głównym kandydatom, zarówno włodarzowi stolicy jak i Karolowi Nawrockiemu, poprzez osłabienie Sławomira Mentzena i Magdaleny Biejat. Były prezydent nie chciał powiedzieć, czy Krzysztof Stanowski będzie nowym Pawłem Kukizem, bo „za mało o nim wie”.
Czytaj też:
Zacięty bój o prezydenturę. Kwaśniewski ocenił szanse Trzaskowskiego i NawrockiegoCzytaj też:
Owsiak mógłby „wywrócić stolik”. Sensacyjne wyniki sondażu