Minister powiedział to w środę dziennikarzom, nawiązując do tytułu jednej z gazet, że "odpuszcza on Krauzemu".
Nie ma mowy o żadnej taryfie ulgowej i zróżnicowaniu traktowania przez prokuraturę ludzi w zależności od ich bogactwa - zapewnia Ćwiąkalski.
W środę powiedział on dziennikarzom, że uchylenie nakazu zatrzymania Ryszarda Krauzego przez stołeczną prokuraturę nie jest "żadnym +zielonym światłem+ ani "hasłem dla oligarchów: +Nic wam nie grozi+" - jak twierdzą posłowie PiS.
Prokurator krajowy Marek Staszak dodał, że rozmawiał z prokuratorami od sprawy Krauzego - w tym z takim, który ma od środy z nią kontakt - i nie mówili oni, by ktokolwiek ingerował w tę sprawę. Staszak zarządził jednak postępowanie kontrolne w całej sprawie.
Ćwiąkalski oświadczył, że to nie Krauze będzie wyznaczał termin swego przesłuchania i powinien się stawić w prokuraturze "jak najszybciej". Minister zapewnił, że prokuratura nie będzie traktowała ludzi bogatych w sposób uprzywilejowany.Rzeczniczka stołecznej prokuratury Katarzyna Szeska powiedziała, że nakaz zatrzymania Ryszarda Krauzego cofnięto 15 listopada, ale prokuratura nadal chce "wykonać czynności z jego udziałem". Krauze jest podejrzany o złożenie fałszywych zeznań w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa oraz o utrudnianie śledztwa, za co grozi do 5 lat więzienia.
pap, ss