Ruszyła Belsat TV

Ruszyła Belsat TV

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przełamanie monopolu informacyjnego na Białorusi oraz wspieranie tamtejszej kultury i tożsamości narodowej - to główne cele Belsat TV, uruchomionego w poniedziałek, nowego kanału satelitarnego TVP.

Telewizja, której start przypadł w światowym Dniu Praw Człowieka, przygotowywana jest dla Białorusinów w ich ojczystym języku.

Projekt wspierają ministerstwa spraw zagranicznych Polski i Litwy oraz litewska telewizja publiczna. Trwają rozmowy na temat wsparcia tej telewizji przez Irlandię, USA, Czechy, a także dofinansowania z funduszy UE.

Dyrektor kanału Agnieszka Romaszewska-Guzy podkreśliła, że Belsat TV ma być "sposobem na pokonywanie resztek zardzewiałej, żelaznej kurtyny", która pozostała jeszcze na wschodniej granicy polski i oddziela nas od Białorusi.

"Nie ma tak naprawdę na Białorusi żadnego pola, żadnego forum niezależnej wymiany myśli, nie ma gdzie rozwijać się kultura narodowa - i ta wysoka i ta popularna (...) I pomyśleliśmy, że w tej sytuacji ktoś powinien Białorusinom pomóc, bo jeśli nie my to kto, jeśli nie teraz, to kiedy?" - mówiła Romaszewska-Guzy.

Dyrektor kanału zastrzegła jednocześnie, że Belsat TV nie będzie "trybuną polskiej polityki zagranicznej w sensie propagandy".

Szef informacji Belsat TV Alaksiej Dzikavicki powiedział, że "rząd białoruski od wielu lat robi wszystko, by zniszczyć wolne media w kraju".

"Więc na pewno będą też próby zagłuszenia Belsatu. Ale jedyne co można zrobić, by utrudnić nam pracę, to zaatakować łącza internetowe, przez które przesyłamy nasze materiały lub też zestrzelić satelitę, ale myślę, że takich zamiarów nikt nie ma" - powiedział dziennikarzom Dzikavicki.

Romaszewska-Guzy przyznała, że do Belsatu docierają sygnały o planowych akcjach usuwania anten satelitarnych z domów stojących przy głównych ulicach miast (np. Mińska czy Brześcia), a pretekstem mają być względy estetyczne. "Całkowita blokada jest jednak niemożliwa" - oceniła.

Wiceprezes TVP Sławomir Siwek zapewnił, że Belsat TV nie jest dziełem "wrogim". "Chcemy, aby ta telewizja łączyła dwa narody - bliski nam naród białoruski i polski, aby zwracała się do narodu białoruskiego z dobrą, rzetelną informacją o tym co się dzieje w Europie, na świecie i o tym co się dzieje również na Białorusi" - powiedział Siwek.

Programy Belsat TV powstają m.in. w Warszawie (tu mieści się newsroom), Białymstoku, Wilnie i Mińsku. W projekt zaangażowanych jest obecnie ok. 35 osób w Warszawie i kolejnych 30 współpracowników na Białorusi.

Początkowo telewizja nadawać będzie od 18.00 do 21.00 czasu białoruskiego (17-20 czasu polskiego), a docelowo - przez 16 godzin na dobę. Obecnie kanał dostępny jest przez satelitę Astra, a od stycznia przez satelitę Sirius, który według badań przeprowadzonych na zlecenie Belsatu jest najczęściej wybierany przez Białorusinów.

Według prowadzonych przez Belsat TV badań, anteny satelitarne ma ok. 8 do 10 proc. gospodarstw domowych na Białorusi, szacuje się, że dostęp do programu będzie miało ok. 700 tys. Białorusinów.

Bielsat ma być telewizją ogólnotematyczną - oprócz informacji i publicystyki (m.in. programy "Forum", "Obiektyw") w ofercie Belsat TV znajdą się też programy kulturalne promującej tradycyjną kulturę białoruską (m.in. teatr TV oraz dzieła artystów spychanych na margines oficjalnego życia kulturalnego); programy młodzieżowe, z uwzględnieniem najciekawszych zjawisk muzycznych spoza oficjalnego obiegu oraz programy satyryczne, rozrywkowe i historyczne.

Wśród propozycji filmowych znajdą się m.in. polski serial "Oficer", amerykański "Ally McBeal" oraz filmy dokumentalne poruszające tematykę praw człowieka.

Koszt działalności telewizji w 2008 r. szacowany jest na ok. 27 mln zł - z czego 21 milionów przewidziano w rezerwie budżetu państwa. Pozostałe środki stacja chce pozyskać u partnerów zagranicznych. W 2007 r. Belsat TV otrzymała z rezerwy budżetowej polskiego MSZ 16 mln zł.

Poniedziałkowa prezentacja Belsat TV w Warszawie spotkała się z zainteresowaniem rosyjskich dziennikarzy. Pytali m.in., jaki jest status prawny Belsat TV, jacy białoruscy dziennikarze pojawią się w stacji oraz jak komentowane będą (z Białorusi czy może z Polski) wydarzenia na Białorusi, np. grudniowa wizyta Władimira Putina na Białorusi.

Przedstawiciele rosyjskich mediów wyrazili pogląd, że autorzy Belsat TV są "romantykami", jeśli zakładają zainteresowanie kanałem. "Jak zamierzacie walczyć z konkurencją, np. z BBC czy CNN?" - pytali.

Romaszewska-Guzy odpowiadając przypomniała, że Belsat TV to kanał TVP, która działając na podstawie ustawy o rtv, ma prawo tworzyć kanały nadające w obcych językach dla zagranicy. Zaznaczyła, że "trudno jej się wypowiadać, jakie będą komentarze do wydarzeń, które jeszcze nie nastąpiły", co spotkało się z aplauzem sali.

Szefowa kanału podkreśliła, że z premedytacją wstrzymała się od skierowania personalnych podziękowań pod adresem współpracowników Belsatu na Białorusi. "Nie wiem, czy wyniknęłoby dla nich z tego więcej splendoru czy więcej szkody" - podkreśliła.

Ideę powstania TV Białoruś jeszcze w kwietniu skrytykował prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka. Według niego, jest to "projekt głupi i nieprzyjazny". "Niech Polska najpierw upora się ze swoimi problemami" - oświadczył białoruski prezydent.

pap, ss