Prokuratura Rejonowa w Pucku zajmuje się sprawą śmierci 77-letniego mężczyzny ze wsi Kosakowo pod Gdynią. Ciało pana Stanisława znaleziono 31 stycznia. Uwagę zwracały obrażenia głowy, w tym rana kłuta potylicy. Nieoficjalnie mówi się też o bałaganie w pomieszczeniu, w którym odkryto zwłoki.
Pomorze. Tajemnicza śmierć i śledztwo ws. zabójstwa
Początkowo śledztwo wszczęto w sprawie zabójstwa. Prokuratorzy mówią jednak, że kwalifikacja prawna może ulec zmianie. Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci 77-latka było wychłodzenie organizmu.
– Natomiast ujawniona rana kłuta w tylnej części szyi zmarłego, według biegłych, mogła powstać wskutek działania ostrego narzędzia i mogła być zadana ręką obcą z użyciem noża – zastrzegł rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Mariusz Duszyński.
Biegli nie wykluczyli dotąd, że rana mogła powstać w wyniku samookaleczenia o ostrą krawędź nieokreślonego przedmiotu podczas upadku.
Tajemniczy zgon w Kosakowie na Pomorzu. W tle spór o ziemię
Jak zaznacza się w doniesieniach z tej sprawy, zmarły przez wiele lat skonfliktowany był z bratankiem, Rajmundem W. To były gangster, posługujący się pseudonimem „Mundek”, którego skazano prawomocnie na 8 lat więzienia w 2017 roku.
Mundkowi przypisano kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, kradzieże luksusowych aut, przemyt kilograma kokainy i wyłudzenie 30 tys. zł kredytu. Wiadomo, że chciał on przejąć 7 hektarów gruntów w nadmorskiej okolicy, wartych około 8 mln zł. Wuj nie zamierzał jednak oddać ziemi.
W 2011 roku powstały akty notarialne, w których przekazano cały majątek pana Stanisława na bratanka. Mężczyzna miał dowiedzieć się o tym przypadkowo w urzędzie gminy. Powiadomił prokuraturę, która po kilku przesłuchaniach umorzyła śledztwo w 2013 roku.
Stanisław nie dawał za wygraną i w 2014 roku złożył pozew o unieważnienie aktów notarialnych. W 2020 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku unieważnił umowy, przekazujące jego majątek. Po kasacji jednak Sąd Najwyższy uchylił ten wyrok w lutym 2024 roku i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
Czytaj też:
Prokuratura zabrała głos po śmierci Barbary Skrzypek. „Decydujący jest protokół”Czytaj też:
30-latek zmarł po interwencji policji. Szczegóły akcji budzą grozę