Z kontekstu wynikało, że o. Rydzyk miał na myśli głośną sprawę wydzierżawienia działki nad Wisłą w Toruniu przez Zgromadzenie Redemptorystów od Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Radio Maryja przeprowadziło transmisję z części mszy świętej, włączając się w trakcie homilii.
"Powinniście widzieć tu złodzieja, bandytę, potwora. Sami oceniajcie. Tak przedstawiają. Ba, podpalacza pewnie samochodów. Tylko, że te papiery nie spłonęły w tym ogniu. A jakież to papiery? Bóg jest mi świadkiem, że mam czyste sumienie. Bóg jest mi świadkiem, czyste sumienie mają wszyscy posługujący w tych mediach, posługujący Bogu, Kościołowi i ojczyźnie jak wierne psy" - powiedział dyrektor Radia Maryja.
"Ale żeby człowieka wprowadzić w niewolę potrzeba mediów. Oni to wiedzą, dlatego mają prawie wszystkie media. Kłamcy to wiedzą. Szatan jest dobrze zorganizowany. Ale katolicy też nie mając wiele, mają serce, mają Boga, wkładają wszystkie siły w budowanie, w budowanie również Telewizji Trwam, Radia Maryja, Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej (WSKSiM) i innych dzieł" - dodał duchowny.
Pobyt o. Rydzyka w Chicago był związany z zawarciem porozumienia pomiędzy WSKSiM w Toruniu i amerykańską fundacją Westen Civilization w sprawie studiów na odległość dla osób spoza Europy. Kształcenie będzie prowadzone z wykorzystaniem internetu, a w czasie wakacji studenci będą przyjeżdżać na miesiąc do Torunia.
Porozumienie w imieniu WSKSiM podpisali m.in. o. Tadeusz Rydzyk, rektor uczelni ks. dr Krzysztof Biliński i wykładowca prof. Jaroszyński.
Prof. Jaroszyński podkreślił, że fundacja Western Civilization stawia sobie zadanie kształcenia młodzieży w duchu kultury klasycznej, obejmującej dziedzictwo greckie, rzymskie i w duchu kultury chrześcijańskiej - katolickiej.
Z wcześniejszych informacji przekazywanych w Radiu Maryja wynika, że studia będą prowadzone po angielsku i będą odpłatne.
"Gazeta Wyborcza" w sobotę napisała, że 23 października Zgromadzeniu Redemptorystów wydzierżawiono 1,35 ha ziemi nad Wisłą w pobliżu WSKSiM. Jak podano, działka należy do państwa reprezentowanego przez gdański Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Według gazety zgromadzenie płaci 3 złote za metr kwadratowy rocznie, podczas gdy w Toruniu ceny zaczynają się od 15 zł złotych za metr.
"GW" podała także, że na początku grudnia dokumenty dotyczące sprawy dzierżawy toruńskich gruntów nad Wisłą trafiły do Julii Pitery, która pracuje w rządzie Tuska nad programem walki z korupcją w instytucjach publicznych. Schowała je do prywatnego samochodu, by zawieźć do biura. Wieczorem 2 grudnia ktoś podłożył ogień pod auto. Papiery jednak ocalały - Pitera wysłała je nowemu ministrowi środowiska z prośbą o wyjaśnienie.
Prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej Mariusz Gajda i współpracownik dyrektora Radia Maryja o. Jan Król oświadczyli, że grunty zostały wydzierżawione zgodnie z prawem.
ab, pap