Po przesłuchaniu Kaczmarek powiedział dziennikarzom, że prokurator zobowiązał osoby uczestniczące w przesłuchaniu do zachowania tajemnicy pod groźbą odpowiedzialności karnej. "Na dzisiaj powiedziałem wszystko to co wiedziałem. Uważam nadal, że wiele nieprawidłowości w tej sprawie było" - powiedział były szef MSWiA.
Pytany przez dziennikarzy, co będzie teraz robił, mówił, że nie zamierza wracać do polityki, bo polityka wyrządziła mu "dużą krzywdę". "Teraz wybieram się do Trójmiasta. Napisałem ostatnio książkę, którą oddałem już do druku" - powiedział Kaczmarek.
Przed przesłuchaniem Janusz Kaczmarek zapowiedział, że będzie mówił prokuratorom o tym, co powiedział już w Sejmie, o nieprawidłowościach, które miały miejsce. "Moim zdaniem były naciski polityczne. Uważam, że moje zeznania nie wystarczą, by Zbigniew Ziobro (były minister sprawiedliwości - PAP) stanął przed Trybunałem Stanu. Przede wszystkim trzeba dokładnie sprawdzić wszystkie billingi i dokumenty" - powiedział Kaczmarek.
Kaczmarek powtórzył, że "nie było podstaw do zatrzymania Blidy". "Jarosław Kaczyński wiedział o zatrzymaniu i doradzał, by b. posłanka SLD nie była wyprowadzana w kajdankach" -podkreślił Kaczmarek.
Według pełnomocnika rodziny Blidów, mecenasa Leszka Piotrowskiego, zeznania, które złożył Kaczmarek, były bardzo ważne i jednoznaczne. "Jestem bardzo zadowolony. Pan Kaczmarek składał zeznania spontanicznie. Pytań było niewiele" -podsumował przesłuchanie Kaczmarka, Piotrowski.
Zdaniem Piotrowskiego, we wtorek powinni byli zostać przesłuchani wszyscy świadkowie. "Po przesłuchaniu pana Kaczmarka może bowiem nastąpić przeciek. B. premier Jarosław Kaczyński oraz b. minister Zbigniew Ziobro rozmijają się z prawdą, relacjonując okoliczności związane z tragedią B. Blidy. Zeznania Kaczmarka mogą przyczynić się do postawienia przed Trybunałem Stanu pana Ziobro" - podkreślił Piotrowski.
Prokuraturę opuścił po południu także były Komendant Główny Policji Konrad Kornatowski; nie był on przesłuchiwany. Kornatowski nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Jego przesłuchanie zaplanowano na środę.
Rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania powiedział dziennikarzom, że przesłuchanie Kaczmarka trwało cztery godziny. Nie chciał jednak mówić o szczegółach przesłuchania. "nie mogę udzielać takich informacji. Pan Kornatowski nie został dziś przesłuchany, choć sam zgłosił się do nas z prośbą o wcześniejsze przesłuchanie" - mówił Kopania.
O przesłuchanie Kaczmarka i Kornatowskiego wnosił Piotrowski, uzasadniając to ich wypowiedziami w mediach. Kaczmarek mówił m.in., że w momencie akcji ABW przeciwko Blidzie nie było wystarczających dowodów na to, że popełniła ona przestępstwo. Zdaniem Kaczmarka, wiedział o tym minister Zbigniew Ziobro, który w rozmowie z nim miał tę sprawę określić jako "kruchą dowodowo".
Kaczmarek i Kornatowski uczestniczyli w naradzie u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego dotyczącej m.in. postępowań w sprawie mafii węglowej, przed planowanym zatrzymaniem Blidy. Mec. Piotrkowski wnosił także o przesłuchanie b. premiera Jarosława Kaczyńskiego i b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Prokuratura odmawia jednak informacji, czy i kiedy ewentualnie zostaną oni przesłuchani. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski powiedział we wtorek w TVN24, że jest niewykluczone, iż w stosownym momencie prokuratura przesłucha też Jarosława Kaczyńskiego.
25 kwietnia ub. roku b. posłanka SLD Barbara Blida popełniła samobójstwo, gdy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom i - na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach - zatrzymać ją w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem. Okoliczności planowanego zatrzymania oraz śmierci Blidy bada łódzka prokuratura okręgowa.
Śledztwo ma ustalić, czy w trakcie zatrzymywania Blidy doszło do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy ABW i czy popełniono przestępstwo w tej sprawie. Prokuratura zapowiada, że prawdopodobnie w pierwszej połowie stycznia zapadnie decyzja, czy w tej sprawie komuś przedstawione zostaną zarzuty.
W śledztwie przesłuchano już m.in. ówczesnego naczelnego prokuratora wojskowego Janusza Szałka i b. szefa ABW Bogdana Święczkowskiego. Prokuratura zapoznała się także z materiałami sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Chodzi o protokoły przesłuchań osób, które składały przed komisją wyjaśnienia w sprawie okoliczności związanych ze śmiercią Blidy i śledztwa prowadzonego przez katowicką prokuraturę dotyczącego tzw. afery węglowej.
W sprawie śmierci b. posłanki SLD speckomisja przesłuchiwała m.in. Kornatowskiego, Kaczmarka oraz Święczkowskiego. Łódzcy śledzący przesłuchali także m.in. katowickich prokuratorów, funkcjonariuszy ABW z Katowic, pracowników pogotowia wezwanych do domu Blidy w dniu tragedii, policjantów, a także męża b. posłanki. Prokuratura dysponuje także opinią policyjnych biegłych z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego, którzy mieli zrekonstruować przebieg zdarzeń. Biegli oceniali m.in. hipotezy dotyczące przebiegu zdarzenia od momentu wejścia do domu funkcjonariuszy ABW do śmierci byłej posłanki SLD. Śledczy nie ujawniają treści opinii. Sprawę śmierci Blidy zbada też sejmowa komisja śledcza.pap, ss, ab