"Polska": I Mariusz Kamiński chronił ten układ?
Julia Pitera: - Z całą pewnością się nim nie zajął.
Jest małą dziewczynką?
- Nie, on jest wojownikiem. Rewolucjonistą, który wychodzi z założenia, że jego cel jest tak słuszny, że można użyć wszelkich środków, żeby go osiągnąć.
CBA to instytucja złych ludzi?
- To jest zdegenerowana instytucja. Nie mogę zrozumieć, dlaczego zatrudniani byli tam ludzie wątpliwego pokroju.
To Centralne Biuro Patologii? Tak?
- Nabór do CBA był negatywnym wyborem. Nie wiem tylko, czy to jest pochodna niechlujstwa, niestaranności, naiwności, czy świadomych wyborów.
A jak Pani myśli?
- Niepokoi mnie liczba kłamstw Mariusza Kamińskiego.
To dlaczego premier do tej pory nie spotkał się z Mariuszem Kamińskim?
- Rozumiem premiera. On nie chce popełnić błędu, bo presja jest bardzo silna, a za chwilę zacznie pracować komisja śledcza.
Premier gra na czas?
- Nie wykluczam, że to jest jakiś problem. Trzeba znaleźć kogoś, kto to trochę uporządkuje. Ja zrobiłam już swoje. Nic więcej nie mogę.
Premier jest asekuracyjny?
- Nie. Myślę, że potrzebuje innych danych niż tylko stwierdzenie upolitycznienia CBA, co już ja ustaliłam.
Upolitycznienie to wystarczający powód do tego, żeby zdymisjonować Mariusza Kamińskiego?
- Tak.
Ale dla premiera to za mało?
- Widocznie czeka na inne zarzuty.
Kontrola ABW stwierdziła nieprawidłowości przy posługiwaniu się dokumentami legalizacyjnymi. Wystarczy?
- Nie. Bo to nie jest koniec zarzutów.
Czyli są kolejne?
- Tak.
Są jeszcze większe i mocniejsze?
- To jest kwestia oceny. Nie chcę tego robić.
Czy te zarzuty są wystarczające, aby Mariusz Kamiński stanął przed prokuratorem?
- Moim zdaniem tak. Ale niech ocenią to prawnicy.
Poprzednia ekipa stworzyła Bizancjum w CBA?
- Odpowiem dyplomatycznie. Zapytaliśmy Mariusza Kamińskiego o zakupy dokonane przez CBA. Odpowiedź została opatrzona klauzulą tajne. Tam nie ma nic tajnego, ale są rzeczy zaskakujące.