Rada Polityczna PiS w sobotę uzupełniła skład kierownictwa partii. Zbigniew Ziobro, Marek Kuchciński i Aleksandra Natalli- Świat to nowi wiceszefowie PiS. Do Komitetu Politycznego partii dołączyli: Jacek Kurski, Wojciech Szarama, Paweł Kowal i Krzysztof Tchórzewski, a nowym sekretarzem generalnym PiS został Jarosław Zieliński.
Zastępcami członków Komitetu Politycznego zostali: Adam Hofman, Tomasz Dudziński, Leonard Krasulski, Marek Suski, Mariusz Błaszczak oraz Marek Opioła, który będzie również sekretarzem Komitetu.
Na Radzie Politycznej nie pojawił się Dorn, który jest zawieszony w prawach członka partii. Madia spekulowały o jego powrocie na stanowisko wiceszefa PiS.
Dorn poinformował, że w zeszłym tygodniu, w obecności trzech kolegów z kierownictwa partii, odbył rozmowę z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim na temat powrotu na funkcję wiceprezesa. "W jej trakcie postawiłem Jarosławowi Kaczyńskiemu dwa warunki powrotu na stanowisko wiceprezesa (...). Do dnia posiedzenia Rady Politycznej (Kaczyński) nie zechciał ze mną nawiązać kontaktu, co było formą stanowczego, choć mało uprzejmego, odrzucenia postawionych warunków" - czytamy na blogu. Dorn nie napisał jakie postawił warunki. [[mm_1]]
Zdaniem Dorna, wszyscy wiceprezesi oraz nowi członkowie Komitetu Politycznego znakomicie odpowiadają wytyczonemu przez Jarosława Kaczyńskiego kursowi polityki wewnątrzpartyjnej, który określił jako: "Ma być tak samo jak dotąd, tylko bardziej".
"Nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości, że wiceprezesi z wyznaczonej im roli epifenomenów wywiążą się znakomicie i spełnią pokładane w nich przez prezesa nadzieje" - czytamy na blogu.
Według Dorna, bardzo znaczące są decyzje, kto wszedł do Komitetu Politycznego PiS.
Polityk odniósł się do wyboru Marka Suskiego do tego gremium. "Zawsze uważałem, że ten typ rozumienia intelektualnego świata oraz mentalności i wrażliwości kulturowej, który uosabia poseł Suski, ma, owszem, prawo być obecny w PiS, ale powinno się go traktować na zasadzie dobrodziejstwa inwentarza i nadmiernie nie eksponować, tak z powodów zasadniczych, jak i taktycznych" - czytamy na blogu.
Jak dodał, płaszczyzną jego sporu z Jarosławem Kaczyńskim był sprzeciw wobec narastającego procesu, który nazwał: "polityczną, intelektualną i kulturową susłoizacją" PiS.
Dorn zauważył, że funkcja zastępcy członka Komitetu Politycznego PiS jest funkcją pozastatutową.
Dorn zapowiedział też, że o tym, co mu się w PiS-ie nie podoba, będzie milczał. Zadeklarował, że nie zrobi nic, co by mogło zaszkodzić powrotowi PiS do władzy. Jak dodał, ma zamiar poświęcił się pracy w Sejmie i Komisji Zdrowia. [[mm_2]]
Polityk poinformował również, że nie będzie uczestniczył w postępowaniu dyscyplinarnym wobec swojej osoby. "Nie z braku szacunku dla rzecznika i sądu, ale dlatego, że uzyskałem wiedzę, iż postępowanie przeciwko mnie ma charakter czysto instrumentalny i służebny nie wobec spoistości partii, ale wobec ochrony sposobu sprawowania władzy przez prezesa partii" - wyjaśnił.
Zapowiedział też, że - jeśli znajdą się w partii osoby, którzy razem ze nim chcą tworzyć "alternatywę intelektualno-polityczną dla zjawiska susłoizacji PiS-u" - to z radością i ofiarnie będzie z nimi współpracował.pap, em