Mam wrażenie, że pani minister zdrowia Ewa Kopacz czuła się jak odpytywana uczennica. Myślę, że prezydent potraktował ją niedobrze – powiedziała w TVN24 Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy i wicprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej.
W jej opinii przypadek ostatniej Rady Gabinetowej jest "niezrozumiały", gdyż kwestie służby zdrowia na niej podjęte nie były tajne. - Powinno się te sprawy omawiać w świetle kamer, bo dotyczy to wszystkich obywateli – podkreśliła pani prezydent.
Zwróciła przy tym uwagę, że gdyby przedmiotem obrad były kwestie dotyczące np. tarczy antyrakietowej, to tajność byłaby uzasadniona. - Nie było czego ukrywać – podkreśliła.
Gowin: to uderza w autorytet państwa
- Fatalnie się stało, że do takich przecieków doszło, bo na dłuższą metę uderza to w autorytet państwa - powiedział Jarosław Gowin. Polityk PO uważa, że fragmenty opublikowane w "Dzienniku" zostały tak dobrane, by w niekorzystnym świetle przedstawić stronę rządową.
- Wszyscy, jak siedzimy w parlamencie, wiemy dobrze co należy zrobić żeby uszczelnić system opieki zdrowotnej, jednak nikt do tej pory nie miał odwagi tego zrobić. My to zrobimy - zdeklarował Jarosław Gowin.
- Stenogramy ukazują małostkowość prezydenta Kaczyńskiego - powiedział w programie "Kawa na ławę" Stefan Niesiołowski z PO.
- Apeluję do prezydenta i premiera, by przestali się bawić dla dobra Polski - dodał Ryszard Kalisz z SLD.
Mazurkiewicz (PiS): wnioski po Radzie
- Z przykrością przeczytałem stenogram z posiedzenia Rady Gabinetowej - pisze na swoim blogu w Onet.pl Andrzej T. Mazurkiewicz (senator PiS). Według niego wnioski są następujące:
Pani minister Kopacz nie zakończyła jeszcze kampani wyborczej albo zapomniała, że kampania się już dawno skończyła.
Po drugie: Pan Premier Donald Tusk dobrze się prezentuje w telewizji i na tym właściwie można by skończyć.
Po trzecie: Pan Prezydent Lech Kaczyński zmarnował 45 minut swojego cennego czasu i to niestety już bezpowrotnie.
Lepper: coś musi być nie tak w państwie
Jak twierdzi Andrzej Lepper, jeżeli posiedzenie Rady Gabinetowej jest utajnione, a mimo to informacje z posiedzenia wychodzą do prasy, to "coś musi być nie tak w państwie". - Państwo jest rozluźnione, a przez to nie chroni tajemnic państwowych - powiedział.
Zwróciła przy tym uwagę, że gdyby przedmiotem obrad były kwestie dotyczące np. tarczy antyrakietowej, to tajność byłaby uzasadniona. - Nie było czego ukrywać – podkreśliła.
Gowin: to uderza w autorytet państwa
- Fatalnie się stało, że do takich przecieków doszło, bo na dłuższą metę uderza to w autorytet państwa - powiedział Jarosław Gowin. Polityk PO uważa, że fragmenty opublikowane w "Dzienniku" zostały tak dobrane, by w niekorzystnym świetle przedstawić stronę rządową.
- Wszyscy, jak siedzimy w parlamencie, wiemy dobrze co należy zrobić żeby uszczelnić system opieki zdrowotnej, jednak nikt do tej pory nie miał odwagi tego zrobić. My to zrobimy - zdeklarował Jarosław Gowin.
- Stenogramy ukazują małostkowość prezydenta Kaczyńskiego - powiedział w programie "Kawa na ławę" Stefan Niesiołowski z PO.
- Apeluję do prezydenta i premiera, by przestali się bawić dla dobra Polski - dodał Ryszard Kalisz z SLD.
Mazurkiewicz (PiS): wnioski po Radzie
- Z przykrością przeczytałem stenogram z posiedzenia Rady Gabinetowej - pisze na swoim blogu w Onet.pl Andrzej T. Mazurkiewicz (senator PiS). Według niego wnioski są następujące:
Pani minister Kopacz nie zakończyła jeszcze kampani wyborczej albo zapomniała, że kampania się już dawno skończyła.
Po drugie: Pan Premier Donald Tusk dobrze się prezentuje w telewizji i na tym właściwie można by skończyć.
Po trzecie: Pan Prezydent Lech Kaczyński zmarnował 45 minut swojego cennego czasu i to niestety już bezpowrotnie.
Lepper: coś musi być nie tak w państwie
Jak twierdzi Andrzej Lepper, jeżeli posiedzenie Rady Gabinetowej jest utajnione, a mimo to informacje z posiedzenia wychodzą do prasy, to "coś musi być nie tak w państwie". - Państwo jest rozluźnione, a przez to nie chroni tajemnic państwowych - powiedział.
Z kolei opublikowanie na stronach internetowych kancelarii premiera pełnego zapisu z posiedzenia Rady określił mianem "piaskownicy i dziecinadą". - Ci ludzie nadają się do piaskownicy, a nie do rządzenia krajem. Prezydent został wybrany taki, jaki jest, czy się to komuś podoba czy nie, podobnie z rządem i obie strony powinny się szanować, a nie ośmieszać Polskę i w kraju, i na zewnątrz - dodał.
j/pap