Siły zbrojne ALBA (Boliwariańskiej Alternatywy dla Ludów Ameryki) miałyby za zadanie "obronę przed hegemonią USA" na kontynencie.
"Powinniśmy mieć wspólną strategię obronną" dla obrony przed ewentualnym zagrożeniem ze strony USA - oświadczył Chavez podczas swej niedzielnej audycji radiowej "Halo, Prezydencie!", w której wziął także udział prezydent Nikaragui Daniel Ortega.
"Jeśli wystąpią przeciwko jednemu z naszych krajów, będą mieli do czynienia z wszystkimi. Podnieść rękę na Wenezuelę, to oznacza podpalić cały region; targnąć się na Wenezuelę, znaczy to wystąpić przeciwko całemu regionowi" - takie hasła padały z ust Ortegi w trakcie audycji.
Chavez ze swej strony podkreślił, że skoro prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva poparł ostatnio ideę powołania Południowamerykańskiej Rady Obrony, możliwe jest również utworzenie Rady Obrony ALBA, a nawet sił zbrojnych ALBA.
Chavez, nawiązując do coraz bardziej napiętych ostatnio stosunków z sąsiednią Kolumbią na tle jego sympatii do lewackiego ruchu partyzanckiego FARC, przepowiedział, że "nadejdzie taka chwila, kiedy naród kolumbijski uwolni się od oligarchii, ale nie będziemy się do tego wtrącać, o ile, oczywiście, oni nie będą się wtrącali do naszych spraw".
ab, pap