Prezydent zwrócił się do Sikorskiego o spotkanie w poniedziałek, gdy ten uczestniczył w Brukseli w posiedzeniu unijnych ministrów spraw zagranicznych, poświęconym podpisaniu umowy stowarzyszeniowej UE z Serbią. Szef MSZ opuścił to spotkanie przed jego zakończeniem.
Fotyga poinformowała we wtorek w TVN24, że osobiście dzwoniła do Sikorskiego w sprawie spotkania z prezydentem. "Ze względu na bardzo istotne wydarzenia na Ukrainie, prezydent, moimi ustami, w bardzo spokojnym i grzecznym tonie, zaprosił ministra Sikorskiego, nie precyzując godziny spotkania, dostosowując godzinę spotkania do możliwości kalendarza ministra Sikorskiego" - powiedziała.
Dopytywana w jaki sposób zaprosiła Sikorskiego na spotkanie, powiedziała: "przekazane zostało, że dostosujemy godzinę".
"Spotkanie, na które zaprosił prezydent Sikorskiego było spowodowane sekwencją wizyt szefa MSZ. W poniedziałek o godz. 17 Sikorski zamierzał wyjeżdżać do Kijowa, prosto z Brukseli, następnie miał się udać do Waszyngtonu" - powiedziała Fotyga.
Jak zaznaczyła, "pewną nowością" była wizyta Sikorskiego na Ukrainie. "O tym nie byliśmy informowani" - podkreśliła prezydencka minister. Dodała, że Kancelaria Prezydenta dowiedziała się, iż Sikorski udaje się Ukrainę z informacji w "Rzeczpospolitej". Przyznała jednocześnie, że kilka godzin wcześniej stosowny komunikat ukazał się na stronach MSZ. "To nie jest stosowny tryb informowania prezydenta" - oceniła.
Fotyga podkreśliła, że Sikorski zdecydował się na lot do Polski wcześniejszym samolotem, ale - jak zaznaczyła - drogą okrężną przez Hamburg. Jej zdaniem, taki wybór pozwolił szefowi MSZ zaoszczędzić jedynie pół godziny czasu. Zwróciła uwagę, że wieczorem jest bezpośredni lot z Brukseli do Warszawy.
Prezydencka minister przyznała też, że nie wiedziała, iż Sikorski przerywa spotkanie w Brukseli.
"Ale to do ministra należy ocena, czy moment sprzyja wyjściu czy nie" - zastrzegła. Dopytywana, czy Sikorski zrobił dobrze wychodząc ze spotkania, Fotyga powiedziała: "myślę, że lepsze byłoby dokończenie lunchu i przelot lotem rejsowym o godz. 19.10 do Warszawy, a nie przez Hamburg".
"Nie trzeba (było) przerywać żadnego posiedzenia, (...) być może minister Sikorski chciał się wywiązać ze swojego konstytucyjnego obowiązku współdziałania z prezydentem w sprawach polityki zagranicznej" - oceniła.
Fotyga powiedziała też, że stanowisko Polski w sprawie podpisania umowy stowarzyszeniowej UE z Serbią jest znane. "Nic z tego polskiego stanowiska nie umknęło. Oczywiście byłoby lepiej, gdyby minister mógł się też wypowiedzieć" - zaznaczyła.
Zdaniem Fotygi, spotkanie prezydenta z szefem MSZ było "ważne i niezbędne". "(Rozmowa) pozwoliła na przybliżenie poglądów w kilku bardzo ważnych dziedzinach, powinno się stać początkiem całej serii takich konsultacji" - oceniła.
"Sądzę, że w wyniku tej rozmowy dojdzie do znacznie lepszego trybu komunikowania się niż do tej pory MSZ wykazywał w relacjach z Kancelarią Prezydenta. Prezydent jest zadowolony z tego spotkania" - powiedziała Fotyga.
Poinformowała, że w czasie spotkania politycy rozmawiali o polityce wschodniej, sprawach związanych z priorytetami Polski, bezpieczeństwie energetycznym i kwestiach transatlantyckich.
Jak dodała, była też mowa o tarczy antyrakietowej. Zaznaczyła, że dostrzega wolę ministra Sikorskiego jeśli chodzi o zbliżenie stanowiska rządu i prezydenta w tej sprawie.
Fotyga odniosła się też do wtorkowej wypowiedzi Sikorskiego o usprawnieniu pracy Kancelarii Prezydenta. "Myślę że wypowiedzi Sikorskiego są zupełnie niepotrzebne. Kancelaria, a przede wszystkim pan prezydent przejawia dobrą wolę" - zaznaczyła.
ab, pap