Ziobro przypomniał, że akt oskarżenia w sprawie, w której podejrzany jest lobbysta Marek Dochnal "wbrew temu co się mówi" trafił do sądu i sprawa jest rozpoznawana.
Podejrzany m.in. o pranie brudnych pieniędzy znany lobbysta Marek Dochnal wyszedł w czwartek z aresztu w Sieradzu, w którym przebywał trzy i pół roku. Na długotrwałość aresztu Dochnal poskarżył się do Strasburga.
"Tymczasowy areszt jest środkiem zasadnym, wtedy kiedy uzasadnia to materiał dowodowy, a tak jest w tym przypadku" - zaznaczył polityk PiS. Zwrócił też uwagę, że "prokuratura nie podziela stanowiska sądu".
"Po drodze, prowadząc postępowanie, prokuratura ustalała podejrzenie nowych przestępstw, których miał dopuszczać się Dochnal, sięgające również ogromnych pieniędzy, prania brudnych pieniędzy z podejrzeniami korupcji w tle" - mówił Ziobro dziennikarzom w Sejmie.
Były szef resortu sprawiedliwości podkreślił, że są to śledztwa skomplikowane, bo - jak dodał - "Dochnal nie był człowiekiem, który robił +drobne przekręty+, tylko to był człowiek, który działał na najwyższych poziomach świata polityki i biznesu".
Ziobro przypomniał, że jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny "wizytował prokuratorów w Szwajcarii i Lichtensteinie, którzy zajmowali się kontami i dokumentami m.in. Marka Dochnala".
W TVN24 Ziobro powiedział, że zdaniem prokuratorów należało utrzymać areszt, "ponieważ jest niebezpieczeństwo, że pan Dochnal może wyjść z aresztu i zniknąć z zasięgu działania organów wymiaru sprawiedliwości państwa polskiego", zachodziło też "niebezpieczeństwo, że mogą zniknąć dokumenty przechowywane w bankach w rajach podatkowych" i że "mogą zniknąć pieniądze, a są to bajońskie sumy".
Ziobro podkreślił, że długi czas aresztu wiąże się także z długotrwałymi procedurami dotyczącymi dostępu wymiaru sprawiedliwości do dokumentów zagranicznych banków. "To nie my byliśmy nieefektywni" - zapewnił były minister sprawiedliwości. Dodał, że szwajcarskiemu wymiarowi sprawiedliwości działającemu w ramach pomocy prawnej, uzyskanie zgody na dotarcie do konkretnych kont i operacji bankowych potrzeba dwóch-trzech lat.
Ale - jak powiedział Ziobro dziennikarzom - "teraz mamy nowe trendy w polskiej polityce karnej. "Nastał minister (Zbigniew) Ćwiąkalski i czas łagodności wobec wszelkich przestępstw, zwłaszcza tych ciężkich, poważnych" - uważa Ziobro.
Jak zaznaczył, Platforma Obywatelska jako "była opozycja" może bić się w piersi, bo - według Ziobry - "odpowiada za to co się dzieje w wymiarze sprawiedliwości". "A skoro dzieje się tak, że osobnik podejrzany o gigantyczne malwersacje i afery wychodzi z tymczasowego aresztowania i może uciec, to chyba to jest problem byłej opozycji" - mówił były minister.
ab, pap