Dużą przytomnością umysłu wykazała się w ogrodzie zoologicznym w Halle studentka medycyny, której szybka interwencja uratowała życie czteromiesięcznemu tygrysowi - donoszą niemieckie media.
24-letnia Janine Bauer była w zoo ze swym rocznym synkiem. Oglądali właśnie drapieżniki, kiedy nagle mały tygrys obgryzający kość zadławił się za dużym dla niego kawałkiem mięsa i stracił przytomność. Pracownik ogrodu zoologicznego, który pospieszył mu na ratunek, nie potrafił sobie poradzić.
Janine bez wahania wskoczyła do klatki i wyciągnęła tygryskowi kawał mięsa z pyszczka. Zwierzę wciąż było jednak nieprzytomne, więc studentka zdecydowała się zrobić mu masaż serca i sztuczne oddychanie.
Interwencja okazała się skuteczna. Po kilku minutach mały tygrys znów był w doskonałej formie.
Wdzięczny dyrektor ogrodu zoologicznego postanowił nazwać tygryska Johann - tak ma na imię syn Janine.
pap, ss