Serbowie wybierają prezydenta

Serbowie wybierają prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
W niedzielę o godzinie 7.00 rano rozpoczęła się druga tura wyborów prezydenckich w Serbii.

Około 6,7 mln uprawnionych do głosowania wybiera pomiędzy obecnym proeuropejskim prezydentem Borisem Tadiciem a ultranacjonalistą Tomislavem Nikoliciem.

Obserwatorzy serbskiej sceny politycznej określają wybory jako "referendum" za lub przeciw zbliżeniu Serbii z Zachodem.

Frekwencja zapowiada się na poziomie 65 procent, o 5 punktów procentowych więcej niż w I turze, która odbyła się 20 stycznia.

Według ostatnich sondaży przedwyborczych obydwaj kandydaci, którzy już walczyli w wyborach w 2004 roku, mają prawie równe szanse - nieco większe poparcie ma Tadić, choć duża część wyborców nie podjęła jeszcze decyzji na kogo głosować.

W pierwszej turze Nikolić, przywódca Serbskiej Partii Radykalnej (SRS) zdobył 39,99 procent głosów, a Tadić - 35,39 procent.

Cieniem na wyborach kładzie się sprawa niepodległości Kosowa. Zarówno Tadić, jak i Nikolić są jej zdecydowanymi przeciwnikami. Jednak Tadić jest przekonany, że dla Serbii nie ma innej drogi niż integracja z UE, a eurosceptyczny Nikolić opowiada się za dalszym zbliżeniem z Rosją.

Bruksela przygląda się tej rozgrywce z wielkim zainteresowaniem, w zawoalowany sposób popierając przewidywalnego Tadicia, w obawie przed skrajnym nacjonalistą Nikoliciem.

Głosowanie zostanie zakończone o godzinie 20.00. Pierwsze wstępne wyniki znane będą już ok.23.00.

pap, ss