Koswincew, redaktor gazety "Rossijskij reportior" w syberyjskim Kemerowie i zarazem szef lokalnego komitetu opozycyjnego Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego Garri Kasparowa, poprosił ukraińskie władze o azyl równo rok temu.
Stało się to we Lwowie, gdzie przebywał wówczas w delegacji. Pytany, dlaczego wybrał właśnie Lwów, odpowiedział, że obawiał się uczynić to w innym mieście Ukrainy.
"Nie zrobiłem tego w Kijowie, Doniecku czy Ługańsku ze względu na panujące tam silne nastroje prorosyjskie" - oświadczył dziennikarz w lutym ubiegłego roku.
Wtedy także Koswincew ujawnił, że zmuszony był do opuszczenia Rosji w związku z niesprawiedliwymi - jego zdaniem - oskarżeniami ze strony federalnych organów ścigania.
"Oskarżenia te były wywołane śledztwem dziennikarskim, prowadzonym przeze mnie w sprawie przestępczej działalności gubernatora obwodu kemerowskiego Amana Tulejewa" - powiedział Koswincew.
pap, ss