"Martwię się, że NATO ewoluuje w kierunku sojuszu dwustopniowego, w którym niektóre kraje sojusznicze gotowe są walczyć i umierać, aby chronić bezpieczeństwo ludzi, oraz inne, które nie są do tego gotowe" - powiedział szef Pentagonu występując przed Komisją Sił Zbrojnych Senatu USA w środę (czasu lokalnego).
Dodał, że "rzuca to cień na przyszłość sojuszu, jeżeli to będzie trwać, a nawet się pogarszać".
Gates, który w czwartek odleciał na Litwę na spotkanie ministrów obrony NATO, powiedział, że wezwie tam kraje europejskie, aby rozluźniły obecne reguły dotyczące zakresu działań ich wojsk w Afganistanie, tzn. ograniczające ich udział w walce. Będzie też apelował o przysłanie do Afganistanu więcej wojsk.
Stacjonuje tam obecnie około 55 000 żołnierzy, z czego prawie połowa to siły amerykańskie.
Gates pochwalił wojska kanadyjskie, brytyjskie, australijskie, holenderskie i duńskie za ich wkład w działania zbrojne. Stacjonują one w południowej, najbardziej niebezpiecznej części Afganistanu, gdzie walczą z talibami.
Inne kraje, jak Niemcy, Włochy i Hiszpania, działają w pozostałych częściach Afganistanu i niektóre z nich zastrzegły sobie, że nie będą się angażowały w walki.
Prasa w USA, która informuje o wystąpieniu Gatesa, nie informuje ani słowem o udziale wojsk polskich w operacji afgańskiej NATO, chociaż Polska ma w Afganistanie 1200 wojsk, i to w niebezpiecznej, południowo-wschodniej części kraju.
pap, ss