McCain, który zdaniem obserwatorów może w praktyce już liczyć na nominację, w wystąpieniu w Waszyngtonie z uznaniem wypowiedział się na temat rezygnującego z walki rywala. Wskazał jednocześnie na potrzebę zjednoczenia republikańskich wyborców i skoncentrowania się przede wszystkim już na listopadowych wyborach.
Sam Romney, informując w czwartek o "zawieszeniu" udziału w kampanii wyborczej, nie poparł jednak wprost McCaina. Wskazywał jednak na potrzebę zjednoczenia republikańskich wyborców wokół jednego kandydata na urząd prezydencki.
Po wycofaniu się Romneya, w republikańskim wyścigu do nominacji oprócz McCaina pozostał jeszcze były gubernator Arkansas Mike Huckabee. Nadspodziewanie dobrze wypadł on w prawyborach w superwtorek, wygrywając w kilku stanach na południu USA. Nie daje mu się jednak większych szans na ostateczne zwycięstwo, ponieważ jego elektorat ogranicza się głównie do religijnych konserwatystów w południowym "pasie biblijnym".
pap, ss