Powiedział, że w sprawie aresztowanych żołnierzy jest "za dużo niewyjaśnionych kwestii". "Argumenty podane przez sędziego nie przekonują do końca, przynajmniej ja mam taki odbiór. Jest zbyt dużo znaków zapytania" - powiedział wicepremier w TVN24.
Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował we wtorek o przedłużeniu o trzy miesiące aresztu wszystkim siedmiu żołnierzom, podejrzanym w związku z ostrzelaniem afgańskiej wioski Nangar Khel.
Sześciu żołnierzom z Batalionu Desantowo-Szturmowego w Bielsku-Białej prokuratura zarzuciła zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi kara od 12 lat więzienia do dożywocia. Siódmemu postawiono zarzut ataku na niebroniony obiekt cywilny - grozi mu do 25 lat więzienia. Żołnierze zostali aresztowani 13 listopada. We wtorek areszt przedłużono do 13 maja.
Do ostrzału wioski Nangar Khel doszło 16 sierpnia ub. roku. Na miejscu zginęło sześć osób, dwie następne zmarły w wyniku odniesionych ran. Wśród poszkodowanych były dzieci i kobiety - trzy zostały poważnie okaleczone.
Wicepremier Schetyna zapytany o plany wyjścia polskich wojsk z Afganistanu, powiedział, że na razie kończona jest misja w Iraku. "Pewnie podobnie będzie z Afganistanem - tam jest sytuacja bardzo trudna" - dodał.
Na pytanie dotyczące reformy służb specjalnych, wicepremier powiedział: "dajmy szansę na powołanie szefów służb, a potem przygotujmy i dajmy do debaty projekt reformy tych służb". We wtorek TVN podała, że Janusz Nosek ma zastąpić płk. Grzegorza Reszkę na stanowisku pełniącego obowiązki szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
ab, pap