Jeszcze kilka dni temu sondaż niezależnego Centrum Analitycznego Jurija Lewady dawał oficjalnemu kandydatowi Kremla 80 proc. poparcia.
Na drugim miejscu, daleko za popieranym przez ustępującego rosyjskiego prezydenta Władimira Putina Miedwiediewem, znalazł się w sondażu WCIOM nacjonalista Władimir Żyrinowski, na którego zamierza oddać głos 10,7 proc. wyborców. Na lidera Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadija Ziuganowa chce głosować 10,3 proc. uprawnionych.
Jednocześnie - jak poinformował cytowany przez rosyjską agencję RIA-Nowosti główny dyrektor WCIOM-u Walerij Fiodorow - tylko 28 proc. Rosjan deklaruje wiarę w rezultaty wyborów ogłaszane przez Centralną Komisję Wyborczą. Dodał, że 18 proc. jest skłonne uwierzyć niezależnym obserwatorom, 7 proc. socjologom, a 6 proc. obserwatorom partyjnym.
Tylko 4 proc. respondentów ufa obserwatorom Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) - podkreślił Fiodorow. Jeszcze mniej obserwatorom z krajów poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP) - 2 proc.
Sondaż ośrodek przeprowadził 16 i 17 lutego na próbie 1.600 Rosjan z 46 regionów kraju. Margines błędu wynosi 3,4 proc.
Wybory prezydenckie odbędą się 2 marca.
WCIOM, bazując na danych dotyczących frekwencji z poprzedniej elekcji prezydenckiej szacuje, że przy takim poparciu Miedwiediew uzyskałby 72,9 proc. głosów, Ziuganow - 15 proc., a Żyrinowski - 10,9 proc.
pap, ss