Przyjęcie tej uchwały otwiera drogę, by na następnym posiedzeniu Sejmu (w połowie marca) posłowie zajęli się projektem ustawy upoważniającej prezydenta do złożenia podpisu kończącego proces ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego.
W czwartkowym głosowaniu uchwałę poparło 357 posłów, 55 było przeciw, a 7 wstrzymało się od głosu. Większość bezwzględna potrzeba do przyjęcia uchwały wynosiła 210 głosów (w głosowaniu wzięło udział 419 posłów). W głosowaniu uczestniczył premier Donald Tusk.
Treść uchwały przesądzającej o parlamentarnym trybie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego zaproponowało Prezydium Sejmu. Innym rozwiązaniem, przewidzianym w konstytucji, mogłaby być ratyfikacja poprzez ogólnokrajowe referendum.
Z przebiegu środowej debaty w Sejmie nad projektem uchwały wynika, że za parlamentarnym trybem ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego opowiadają się kluby PO, LiD i PSL. Posłowie PiS - jak zapowiedział w środę prezes tej partii Jarosław Kaczyński - będą mieli swobodę decyzji w tej sprawie, ze względu na toczącą się w partii dyskusję. Sam Jarosław Kaczyński uważa, że traktat powinien być ratyfikowany w drodze parlamentarnej, możliwie jak najszybciej.
Z kolei w ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich Janusza Kochanowskiego, ze względu na wagę podejmowanych zobowiązań, wydaje się wskazane uzyskanie zgody na ratyfikację Traktatu Lizbońskiego w referendum ogólnokrajowym.
W środowym piśmie RPO podkreślił, że parlament mógłby samodzielnie podjąć decyzję w sprawie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego "o ile wcześniej obywatele zostaliby zapoznani z treścią Traktatu, i o ile odbyłaby się debata publiczna wyjaśniająca znaczenie jego kluczowych postanowień". Jak zauważył Kochanowski, "debata nie odbyła się ani na etapie negocjowania Traktatu, ani po jego podpisaniu".
Zwolennikami referendum są także europosłowie Witold Tomczak i Urszula Krupa z frakcji Niepodległość/Demokracja (wybrani do Parlamentu Europejskiego z listy Ligi Polskich Rodzin), którzy przed dwoma tygodniami apelowali o zbieranie podpisów pod obywatelskim wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Aby taki wniosek był ważny, potrzebne jest co najmniej 500 tys. podpisów z poparciem.
Przyjęcie uchwały otwiera drogę, by na następnym posiedzeniu Sejmu (w połowie marca) posłowie zajęli się projektem ustawy upoważniającej prezydenta do złożenia podpisu kończącego proces ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego.
W ubiegłym tygodniu rząd przyjął projekt ustawy o ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Wraz z tekstem traktatu został on przekazany do Sejmu i Senatu.
Ustawa, wyrażająca zgodę na ratyfikację - przez głowę państwa - umowy międzynarodowej, jest uchwalana przez Sejm większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz przez Senat większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.
Przedstawiciele 27 państw Unii Europejskiej podpisali Traktat Lizboński 13 grudnia ubiegłego roku. Traktat ma wejść w życie najpóźniej w połowie 2009 roku, pod warunkiem, że nie będzie problemów z jego ratyfikacją. Jedynie w Irlandii istnieje ustawowy wymóg poddania traktatu pod referendum.
Główne postanowienia Traktatu z Lizbony - nowe w stosunku do obowiązującego obecnie Traktatu z Nicei - to usprawnienie unijnych instytucji poprzez przyjęcie nowego systemu podejmowania decyzji w UE, a także nadanie Unii osobowości prawnej oraz wiążącego charakteru Karcie Praw Podstawowych. Polska przystąpiła do tzw. protokołu brytyjskiego, ograniczającego stosowanie tej Karty.pap, em