PSL ws. ordynacji do europarlamentu

PSL ws. ordynacji do europarlamentu

Dodano:   /  Zmieniono: 
PSL zamierza w najbliższym czasie złożyć projekt ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Ludowcy chcą, by europosłów wybierać w 5-6 okręgach wyborczych. Partner koalicyjny - PO chciałaby jednego okręgu i listy krajowej.

Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski powiedział, że jeden okręg wyborczy, co proponuje PO, spowodowałby "rozmydlanie się" odpowiedzialności deputowanych. Dlatego ludowcy zamierzają złożyć własną propozycję, mówiącą o 5-6 okręgach. Dzisiaj posłów do PE wybieramy w 13 kilkumandatowych okręgach.

Poniedziałkowy "Dziennik" twierdzi, że PO, by przekonać koalicjanta do swojej koncepcji, zaproponuje PSL wspólną listę w eurowyborach.

Jednak takiego scenariusza nie potwierdza nikt zarówno z PSL jak i z PO. "Nie było ani naszej propozycji, ani propozycji z ich strony (...). To są dywagacje dziennikarskie" - powiedział wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski.

W jego ocenie, start z tej samej listy oznaczałby dla ludowców utratę tożsamości. "Nie wiem, czy PSL byłoby do tego chętne" - podkreślił poseł.

Również PSL nie patrzy z entuzjazmem na takie rozwiązanie. "Jesteśmy oddzielnymi partiami, każda powinna wiosłować sama" - powiedział szef klubu ludowców Stanisław Żelichowski.

Przyznał wprawdzie, że PSL jest w europarlamencie w jednej frakcji z PO, natomiast - jak zauważył za Dzikowskim - jedna lista oznaczałaby zatracenie tożsamości. Szef klubu PSL jest zdania, że przyjęcie takiej propozycji "byłoby nierozsądne". "Ważne, żebyśmy wystartowali samodzielnie, by dać szansę naszym wyborcom zagłosowania na nas" - podkreślił.

Tymczasem PO prowadzi z klubami parlamentarnymi rozmowy na temat kodeksu wyborczego. "Myślę, że w przyszłym tygodniu otrzymam już konkretne odpowiedzi na temat naszych propozycji" - przewiduje Dzikowski.

Platforma chciałaby w swoim kodeksie zapisać m.in. jednomandatowe okręgi wyborcze. Jednak tylko wraz z PiS ma tylu reprezentantów w Sejmie, by zmienić konstytucję. A to jest konieczne, by Platforma mogła zrealizować swój pomysł.

Wybory w takim systemie byłyby jednak niekorzystne dla PSL, i można się spodziewać, że ludowcy nie dadzą się przekonać do tego rozwiązania. W podobnym systemie bowiem wybierani są senatorowie, i - jak pokazuje doświadczenie - nie jest to korzystne dla mniejszych ugrupowań. W tej kadencji przedstawicieli w Izbie Wyższej mają tylko PO i PiS (jest też jeden senator niezależny).

Być może PO zdecyduje się na ordynację mieszaną. Połowa posłów byłaby wybierana w okręgach jednomandatowych, a połowa w takim systemie jak obecnie, proporcjonalnym. O takim rozwiązaniu mówił już wcześniej Dzikowski.

"Bardzo byśmy chcieli okręgów jednomandatowych, ale ważny jest nasz koalicjant i dlatego pilnie oczekujemy od nich odpowiedzi" - powiedział poseł PO. Pytany, czy w razie weta ludowców będą forsować jednomandatowe okręgi odpowiedział: "nie będziemy o to kruszyć kopii".

Nad swoim kodeksem pracuje też kub LiD. Lewica nie przewiduje jednak większych zmian w ordynacji sejmowej. Swój projekt ma zamiar złożyć w ciągu miesiąca. Dzikowski nie sądzi jednak, by PO pracowała nad kodeksem na bazie propozycji LiD. "Będę namawiał, aby skłaniać się do naszej propozycji, a nie do technicznych zmian" - stwierdził polityk PO.

ab, pap