Aż 61 procent Polaków obawia się wykupu naszej ziemi przez zachodnich farmerów
To co w polityce zaczyna się od lęku, kończy się szaleństwem" - twierdził Samuel Taylor Coleridge, XIX-wieczny angielski poeta i filozof. Aż 61 proc. Polaków obawia się wykupu polskiej ziemi przez zachodnich farmerów. Dlatego też 62 proc. badanych uważa, że PSL, dążąc do ograniczenia możliwości sprzedaży ziemi "obcym", dobrze broni interesów polskiej wsi. Miarą narastającego szaleństwa jest przebijające z wyników sondażu przekonanie, że ziemniaki czy kozi ser, pochodzące z gospodarstwa należącego do Holendra, ograniczają niepodległość III RP. Im więcej będzie niepolskich ziemniaków i obcoplemiennych serków, tym większa nasza niewola i niedola.
Nawet trudno się dziwić, że wrogość wobec cudzoziemskich farmerów ujawnia 69 proc. mieszkańców wsi i 55 proc. osób żyjących w miastach. W polskich szkołach kultywuje się pamięć o walce z hakatą, a niemal zupełnie przemilcza wielowiekowy udział niemieckich czy holenderskich osadników w gospodarczym rozwoju polskich miast, miasteczek i wsi. Taki strach przed "obcymi" był uzasadniony w czasach, gdy narody starały się wzajemnie rugować z terytoriów. Dziś przekonanie, że ubędzie nam niepodległości, jeśli zachodni rolnik kupi w Polsce ziemię, rozwinie nowoczesną hodowlę oraz wzbogaci podatkami gminę i państwo, jest nie tylko absurdalne, lecz wręcz szkodliwe. Unijni farmerzy mogą bowiem dojść do wniosku, że lepiej wzbogacać niektóre państwa afrykańskie niż Polskę. Większa odległość, lecz mniejsza egzotyka.
Więcej możesz przeczytać w 10/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.