Gazeta twierdzi, że ceny leków antykoncepcyjnych są za drogie dla przeciętnej Polki; za opakowanie tabletek trzeba bowiem zapłacić od kilkudziesięciu do ponad 100 zł.
"Trybuna" przypomina, że w Polsce nie ma prawa do legalnej aborcji; dodaje, że prawo zezwalające na zabieg w przypadku gwałtu, zagrożenia życia matki czy uszkodzenia płodu "jest fikcją". Dlatego, według dziennika, konieczne jest zwiększenie dostępu do antykoncepcji farmakologicznej. Stąd pomysł LiD, by resort zdrowia wpisał kilka środków na listę leków refundowanych.
"Trybuna" zamieszcza rozmowę z posłem LiD nadzorującym prace nad projektem, Bartoszem Arłukowiczem. Wyjaśnia on, że chodzi o wpisanie na listę leków refundowanych tylko dwóch lub trzech środków antykoncepcyjnych. O tym, które ostatecznie znalazłyby się na liście mieliby zdecydować specjaliści.
Arłukowicz ma nadzieje, że projekt LiD poprze PO.