Spotkanie internetowe z LEONEM KIERESEM, prezesem Instytutu Pamięci Narodowej
Andrzej Kropiwnicki: Czy podlega odpowiedzialności karnej ktoś, kto był współpracownikiem SB, a mimo to złożył wniosek o wgląd do swojej teczki?
Leon Kieres: Tak. Ustawa o IPN stanowi, że osoba, która składa formularz zgłoszeniowy, podając nieprawdziwe informacje, naraża się na odpowiedzialność karną. Były współpracownik SB nie może uzyskać statusu osoby pokrzywdzonej.
Kir: A czy nie jest to sposób na lustrację na przykład środowisk politycznych?
- W żadnym wypadku IPN nie będzie uczestniczył w postępowaniu, które miałoby być wykorzystane do realizacji jakichkolwiek celów politycznych. I tak będzie, dopóki ja jestem prezesem IPN.
joker: Czy IPN w ogóle może się nie zajmować polityką?
- IPN nie tylko może, ale wręcz musi być apolityczny. Polityka w IPN to koniec prezesury Leona Kieresa.
J: Uważa pan, że posłowie, atakując pana w Sejmie, używali rasistowskiej retoryki?
- Ja tak tego nie odebrałem. Być może dlatego, że dla mnie polskość jest tożsama z chęcią przynależności do naszej wspólnoty, a nie tylko z narodowością.
Jacek: Adam Michnik twierdzi, że IPN jest uzależniony od polityków i że jego dział śledczy pracuje fatalnie.
- Adam Michnik sformułował tezę, z którą już polemizowałem. Pion śledczy nie jest poddany wpływom polityków. Naruszałoby to podstawowe wartości państwa prawa.
Jacek: Bronili pana ludzie polityki, kultury i nauki. Czy Michnik zadzwonił z przeprosinami?
- Tak, zadzwonił. To była rozmowa bardzo dla mnie ważna. Sądzę, że będzie ona kontynuowana.
Sebastian: Spodziewał się pan tak dużego poparcia społecznego w związku z obcięciem budżetu instytutowi?
- Nie spodziewałem się. Mam nadzieję, że nie zawiodę osób i środowisk, które tego poparcia nam udzieliły.
Julia: W IPN są akta zastrzeżone, do których nawet pan nie ma dostępu. Co w nich jest?
- Skoro nie mam dostępu, nie mogę wiedzieć, co w nich jest. Faktem jest, że w IPN jest tzw. zbiór zastrzeżony, a więc z definicji niedostępny.
Julia: Mówi się, że w tych aktach są streszczenia informacji ze słynnych teczek. Komu zależy na ich utajnieniu?
- Nie mogę tego komentować, bo w takim pytaniu zawiera się już pewna sugestia. O włączeniu tych dokumentów do zbioru zastrzeżonego zadecydowała wyłącznie troska o podstawowe interesy państwa polskiego.
Puqiu: Po co w ogóle istnieje instytut? I tak nie uda się ukarać zbrodniarzy komunistycznych.
- IPN nie zajmuje się jedynie osądzaniem przedstawicieli określonych środowisk, ale także edukacją oraz udostępnianiem zainteresowanym informacji. W ciągu roku skierowaliśmy do sądu szesnaście aktów oskarżenia.
Lucek: Podobno IPN wydaje ciekawe książki. Gdzie można je kupić?
- Można je zamówić w IPN i w niektórych księgarniach. Wystarczy do nas zadzwonić lub wysłać e-mail. Spis tematów jest dostępny na stronie http://www.ipn.gov.pl.
tom51: Co ma zrobić ktoś, kto szuka śladów członka rodziny, legionisty zaginionego w 1948 r.?
- Powinien się zwrócić do Archiwum Akt Nowych oraz biura udostępniania i archiwizacji IPN i dowiedzieć się, czy są tam jakieś informacje. Nie mamy jednak danych dotyczących okresu sprzed 1939 r.
Sebastian: Jest pan kandydatem na stanowisko prezydenta Wrocławia?
- Czytałem o tym w gazetach. To miasto, którego prezydentem chciałbym być, ale zamiarzam do końca kadencji pełnić funkcję prezesa IPN.
Para: Jakie śledztwa IPN uważa pan za najistotniejsze?
- Uwięzienie i pozbawienie funkcji kanonicznych księdza prymasa Stefana Wyszyńskiego, zbrodnia w kopalni Wujek i zamordowanie księdza Jerzego Popiełuszki.
Więcej możesz przeczytać w 12/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.