Wijas i Zaborek byli jedynymi kandydatami na te funkcje. Dwóch poprzednich liderów - Grzegorz Pietruczuk i Konrad Gołota nie ubiegało się o ponowny wybór. Mają zamiar zająć się teraz działalnością w strukturach SLD.
Szef SLD Wojciech Olejniczak deklaruje ze swej strony, że będzie wspierał dalszą karierę Pietruczuka i Gołoty w Sojuszu. "Liczę bardzo, że staną w szranki wyborcze w Sojuszu Lewicy Demokratycznej i będą kontynuować swoje doświadczenie zdobyte w FMS - we władzach SLD różnych szczebli" - mówił na sobotnim kongresie Olejniczak.
Zarówno on, jak i sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski pozytywnie oceniają wybór Zaborka i Wijas na liderów FMS. "Myślę, że to będzie nowy impuls dla młodzieżówki" - podkreślił Napieralski.
Nowi przywódcy Federacji chcieliby kontynuować pracę swych poprzedników, opowiadają się jednak za wyraźnym lewicowym kierunkiem działalności ich organizacji. "Federacja Młodych Socjaldemokratów, co pokazuje dzisiejszy kongres, zrobi gwałtowny i taki dosyć ostry skręt w lewo, przestaniemy już zabiegać o głosy Platformy, a musimy odzyskać wreszcie swojego lewicowego wyborcę" - powiedział Zaborek.
Działacze FMS przyjęli w sobotę nowy program Federacji zatytułowany "Polska naszej przyszłości". Opowiadają się w nim m.in. za sprawiedliwością społeczną rozumianą jako "sprawiedliwy podział owoców wzrostu gospodarczego oraz nieskrępowanego dostępu do świadczeń państwowych i społecznych". Postulują też wolność obejmującą światopogląd, wyznanie, orientację polityczną i seksualną.
Federacja, jak zapisała w swym programie, dąży do odbudowania strategicznego sojuszu z organizacjami studenckimi, w ramach którego chciałaby dyskutować na temat edukacji w Polsce. Planuje również nawiązać współpracę ze związkami zawodowymi, szczególnie zaś z przedstawicielami młodzieży, a także zintensyfikować współpracę z organizacjami walczącymi o poszanowanie równości i praw obywatelskich.
FMS deklaruje też w swym programie chęć podtrzymania współpracy z organizacjami walczącymi o zrównanie praw osób wszystkich orientacji seksualnych. W dokumencie tym znalazł się również zapis o podjęciu starań na rzecz powołania Polskiej Rady Młodzieży, której w Polsce nie ma.
W nowym programie FMS poruszono też kwestię koalicji Lewica i Demokraci, którą SLD tworzy wraz z SdPl i Unią Pracy. Stwierdzono w nim m.in., że LiD "zawiódł pokładane w nim nadzieje podczas wyborów i nie odpowiada na potrzeby wyborców".
Zdaniem nowych liderów Federacji, LiD wyczerpał swą dotychczasową formułę. "FMS od początku wspierał koncepcję LiD, natomiast na chwilę obecną uważamy, że formuła niejako się wyczerpała, z tego względu, że nie jest on tym, czym wyobrażaliśmy sobie, że będzie" - podkreśliła Wijas.
Jak zauważył Zaborek, lewica i Partia Demokratyczna często różnią się w poglądach, na przykład na sprawę instalacji w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej (PD popiera tę inicjatywę, lewica jest przeciwko).
Zdaniem Wijas, wynik z ostatnich wyborów parlamentarnych nie był dla młodych polityków SLD satysfakcjonujący. "Wyborcy pokazali, jak im się ta formuła podoba" - stwierdziła sekretarz FMS.
Działacze Federacji omówili też dokumenty zjazdów wojewódzkich swej organizacji, które były jednocześnie propozycjami uchwał kongresu. W jednym z takich stanowisk członkowie FMS z Dolnego Śląska opowiedzieli się za legalizacją prostytucji w Polsce.
Stanowisko to popiera Wijas. "Powinniśmy dążyć do takiego wzorca, który funkcjonuje w Holandii czy w Niemczech. Kobiety, które się trudnią tym zawodem w Polsce, nie mają zagwarantowanych środków bezpieczeństwa, środków czystości" - uważa sekretarz generalna Federacji.
Jak tłumaczyła, celem FMS nie jest propagowanie prostytucji, a objęcie kobiet, które się nią trudnią, prawem. Jeżeli kobiety te zostałyby objęte Kodeksem pracy i wszelkimi prawami i obowiązkami wynikającymi z pracy legalnej, można byłoby uniknąć wielu nieszczęść" - podkreśliła sekretarz generalna Federacji.
W innym stanowisku działacze FMS z dolnośląskiego zaapelowali o rzetelną edukację seksualną, liberalizację prawa aborcyjnego i refundację środków antykoncepcyjnych.
W kuluarach siedziby SLD przy ulicy Rozbrat w Warszawie, gdzie odbywał się kongres FMS, można było usłyszeć, że jest on ważny zarówno dla Olejniczaka, jak i Napieralskiego. Niewykluczone, że obaj będą rywalizować o przywództwo w partii na czerwcowym kongresie SLD i potrzebne im będzie poparcie jak największej liczby członków swej partii.
Choć oficjalnie młodzież w SLD opowiada się za dalszą współpracą Olejniczaka i Napieralskiego, to poza mikrofonem krytykuje zbyt duże wpływy w partii starszych polityków Sojuszu, takich jak Krzysztof Janik, Lech Nikolski czy Jerzy Szmajdziński, z którymi blisko współpracuje szef SLD.
Olejniczak dziękował młodzieży za dotychczasową pracę, przekonywał do dalszego działania. Rozmawiał też z wieloma działaczami osobiście. Przyznał jednocześnie w swym wystąpieniu, że w SLD brakowało dotąd "swobodnej wymiany myśli, co - jak stwierdził - "powodowało wiele nieporozumień i kłótni".
W kongresie FMS wzięli udział też posłowie Sojuszu: Ryszard Kalisz i Tadeusz Iwiński, a także wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Marek Siwiec.
"Jest takie powiedzenie stare: +kto za młodu nie był socjalistą, ten nigdy nie będzie porządnym człowiekiem+ i wy już to zrobiliście, wy jesteście socjalistami" - zwrócił się do swych młodszych kolegów Kalisz.
Na kongres przybyli też przedstawiciele Partii Europejskich Socjalistów, a także reprezentanci młodzieżówek m.in. z Czech i Słowacji. Jako gość zabrał głos też Kacper Pietrusiński ze Stowarzyszenia Młodzi Demokraci - młodzieżówki PO. Zachęcał, by "wspólnie - prawą i lewą nogą zgnieść PiS".
ab, pap