Według danych KGP 16 rannych przewieziono do szpitala polowego, 11 jest opatrywanych w bazie. Obrażenia policjanci odnieśli głównie od odłamków.
Poza Polakami w zamieszkach rannych zostało kilkunastu policjantów z innych państw, głównie Ukraińców.
W nocy z poniedziałku na wtorek do Kosowa ma polecieć polska delegacja z wicepremierem, szefem MSWiA Grzegorzem Schetyną na czele.
"Najprawdopodobniej polecimy CASĄ, by - jeśli będzie to możliwe - część rannych policjantów mogła wrócić do kraju, aby tu móc kontynuować ich leczenie" - zapowiedział Schetyna. Zaznaczył, że oczekuje jeszcze na zgodę ONZ na wylot.
Do starć w Kosovskiej Mitrovicy doszło, gdy policja misji ONZ w Kosowie (UNMIK) siłą odzyskała kontrolę nad zajętym przed trzema dniami przez Serbów ONZ-owskim sądem w tym podzielonym między Serbów i Albańczyków mieście.
Szturm na budynek rozpoczęto o świcie. Uczestniczyło w nim ponad 500 policjantów ONZ, głównie Ukraińców, i żołnierzy sił pokojowych KFOR, dowodzonych przez NATO. Zatrzymano 53 Serbów.
Wcześniej francuscy żołnierze z wojsk KFOR w pojazdach opancerzonych odcięli drogi dojazdowe do sądu. Po akcji zgromadzeni w okolicach sądu Serbowie - około tysiąca ludzi - zaatakowali konwój z aresztowanymi i kilku zatrzymanych zbiegło. Siły policyjne użyły gazu łzawiącego. Aresztowano ponad 50 osób, które przewieziono do więzienia w Prisztinie.
Po starciach ONZ-owską policję wycofano z serbskiej części Mitrovicy. Kontrolę nad tą częścią miasta przejął KFOR - podał UNMIK, administrujący Kosowem od nalotów NATO w 1999 roku.
Polscy policjanci - w sumie 52 - ochraniali budynek sądu od zewnątrz. "Gdy wyprowadzano z sądu Serbów, poleciały w ich kierunku najpierw kamienie, później granaty i ładunki własnej roboty" - powiedział PAP rzecznik komendanta głównego Mariusz Sokołowski.
Komendant główny policji zapewnił, że jeśli będzie taka potrzeba, ranni policjanci zostaną przewiezieni do Polski. "Szpital MSWiA w Warszawie jest już na to przygotowany" - powiedział Matejuk.
Przemoc, do której doszło w Kosovskiej Mitrovicy, potępiło NATO i zapowiedziało, że KFOR zdecydowanie odpowie na akty przemocy na terytorium Kosova.
Serbski minister ds. Kosowa Slobodan Samardżić zażądał uwolnienia Serbów zatrzymanych pod gmachem sądu.
Prezydent Serbii Boris Tadić wezwał siły ONZ i KFOR w Kosowie, by powstrzymały się od stosowania siły wobec Serbów i skrytykował akcję pod sądem w Kosovskiej Mitrovicy.
Odchodzący premier Vojislav Kosztunica ujawnił, że Serbia i jej sojusznik Rosja prowadzą konsultacje na temat wspólnych kroków w celu powstrzymania "wszelkich form przemocy wobec kosowskich Serbów". Zarzucił NATO "stosowanie polityki siły wobec Serbii".
MSZ Rosji oceniło, że eskalacja napięcia w rejonach Kosowa zamieszkanych przez Serbów jest bezpośrednim skutkiem jednostronnego proklamowania niepodległości przez Prisztinę.
Zaniepokojenie sytuacją w Kosovskiej Mitrovicy wyraziła Komisja Europejska. "Ubolewamy nad atakiem na policję ONZ i KFOR oraz apelujemy o umiarkowanie" - zaznaczył rzecznik KE Amadeu Altafaj. "Przemoc jest nie do przyjęcia" - dodał.
Polscy policjanci uczestniczą w misji ONZ na terenie Kosowa od 2000 roku. Nasz kontyngent składa się z Jednostki Specjalnej Polskiej Policji (JSPP) liczącej 115 funkcjonariuszy i 10 ekspertów.
JSPP ma za zadanie zapewniać porządek i bezpieczeństwo mieszkańców tego rejonu. Policjanci uczestniczą więc w konwojach VIP-ów, więźniów, pieniędzy, a także ochraniają różnego rodzaju budynki i istotne miejsca, np. obiekty sportowe, zakłady karne, enklawy mniejszości narodowych.
Ich baza znajduje się właśnie w Kosovskiej Mitrovicy choć służą też m.in. w miejscowościach Zubin Potok, Leposavić, Vustri, Gojbulja, Kotor, Skenderaj.
Policjanci wymieniają się co sześć miesięcy - w czerwcu i grudniu. Czas służby ekspertów trwa rok.ab, ss, pap