"Mam nadzieję, że spotkanie prezydenta z premierem - do którego pewnie dojdzie po świętach - temu będzie poświęcone (ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego) i pokaże szansę na rozwiązanie tego problemu" - mówił w Radiu ZET Schetyna.
"Myślę, że to jest naturalna sprawa, że tak dużo zostało powiedziane i tak dużo było niepotrzebnych emocji w parlamencie" - dodał.
"Wydaje mi się, że prezydent Kaczyński jest trochę ofiarą tej całej sytuacji i zaangażowania się. Jednak wydaje mi się, że - i takie jest oczekiwanie chyba nas wszystkich - żeby był arbitrem w sporach też tak trudnych i emocjonalnych, jak ten odnośnie Traktatu" - zaznaczył wicepremier pytany, czy potrzebne jest spotkanie prezydenta i premiera.
"Może warto spotkać się i porozmawiać o aspektach tego naszego projektu (ustawy ratyfikacyjnej), w ogóle o Traktacie i o przyszłości" - dodał.
Lech Kaczyński w wywiadzie dla czwartkowego "Dziennika" powiedział, że "ma pewne pomysły" dotyczące porozumienia w sprawie ratyfikacji traktatu, ale za wcześnie o nich mówić. "Chcę podkreślić - jestem za ratyfikacją traktatu. Choć jestem też za wzmocnieniem w ustawie ratyfikującej traktat polskiego sukcesu. Będę mocno dążył do kompromisu" - dodał.
Na pytanie, czy będzie kolejne spotkanie i z kim, prezydent odpowiada: "Zbliżają się święta, jest czas na rozmowy. Nie wykluczam nawet przełożenia ważnej wizyty zagranicznej żeby być w Polsce i by tę sprawę doprowadzić do końca. Nie mam najmniejszej woli by ten traktat nie wszedł. Nie widzę też żadnych racjonalnych powodów, poza czystą walką polityczną, poza chęcią dołożenia przeciwnikowi w mediach, by nie udało się znaleźć kompromisu".
pap, em