Przejęcie jednej z prowincji Afganistanu szef polskiego MON Bogdan Klich zapowiadał już wcześniej. Ale informacja, która to prowincja, trzymana jest w tajemnicy.
Oficjalnie decyzja zostanie ogłoszona dopiero wtedy, gdy prezydent Kaczyński podpisze odpowiednie rozporządzenie. Zdaniem MON-u wzięcie odpowiedzialności za jedną prowincję oznaczać będzie wyraźniejsze niż dotąd eksponowanie biało-czerwonej flagi w operacji NATO w Afganistanie.
Ghazni, dawna stolica potężnego imperium Ghaznawidów sprzed dziesięciu wieków, nie jest głównym polem bitewnym w afgańskiej wojnie. Leżąc z dala od głównych aren wojny, a także od szlaków partyzanckich karawan z afgańsko-pakistańskiego pogranicza, Ghazni uważana jest za prowincję spokojniejszą także niż Paktika, gdzie dziś stacjonują Polacy i przez którą talibowie przeprawiają się w drodze z obozowisk w Pakistanie.