Zakaz produkcji nadprogramowych zarodków i - być może - refinansowanie zabiegu w szczególnych przypadkach. Taki kompromis w sprawie in vitro chce zaproponować Platforma Obywatelska – ustalił „Wprost”. Tuż po świętach premier powoła zespół, którego zadaniem będzie m.in. praca nad ustawą w tej sprawie.
- Mam nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy zespół bioetyczny przy premierze i Ministerstwo Zdrowia przygotują projekt ustawy dotyczącej zapłodnienia in vitro. W tej chwili kwestii tej nie regulują żadne przepisy, teoretycznie więc wszystko jest dozwolone - potwierdza informacje „Wprost" Jarosław Gowin, członek zarządu PO, który stanie na czele grupy. - Jestem zwolennikiem zakazu produkowania zarodków nadprogramowych. Powinniśmy iść w kierunku rozwiązań niemieckich, gdzie tworzy się trzy zarodki i wszystkie wszczepia matce. Takie rozwiązanie zmniejsza szanse na powodzenie zabiegu zapłodnienia pozaustrojowego, jednak chroni ludzkie życie – wyjaśnia Gowin. - Gdyby ten warunek został spełniony, gotów byłbym też rozważyć kompromis polityczny, zakładający współfinansowanie zabiegów z budżetu państwa. Musiałyby one jednak być poprzedzone pełnym cyklem leczenia bezpłodności, tak by metoda in vitro nie była nadużywana i nie stała się złotym interesem dla firm biotechnologicznych czy lekarzy - dodaje poseł PO.
Głównym zadaniem zespołu bioetycznego będzie doprowadzenie do ratyfikowania przez nasz kraj konwencji bioetycznej Rady Europy, którą Polska podpisała w 1997 r. Oprócz regulacji dotyczących zapłodnienia in vitro zawiera ona m.in. zakaz selekcji płci oraz klonowania człowieka.
O sprawie także w najbliższym wydaniu tygodnika „Wprost", w sprzedaży od wtorku, 25 marca