"Quo vadis" Sienkiewicza od stulecia jest najczęściej czytaną polską powieścią. Czy jej ekranizacja w reżyserii Jerzego Kawalerowicza odniesie podobny sukces?
- Sądzę, że przełom wieków i epok to dobry czas na ekranizację "Quo vadis" - twierdzi Jerzy Kawalerowicz. Na początku maja rozpoczną się zdjęcia do największego przedsięwzięcia w dziejach polskiej kinematografii. Pomysł Kawalerowicza sprowadza się do tego, by jak najpełniej odzwierciedlić moralne i filozoficzne przesłanie powieści Sienkiewicza.
Zdaniem reżysera, dotychczasowe ekranizacje eksponowały wybrane fragmenty dzieła, koncentrowały się na przykład na wątku miłosnym albo też epatowały scenami walk rzymskich wojowników i męczeństwa chrześcijan. To oczywiście bardzo zubożyło treści przedstawione w książce noblisty. Główni bohaterowie, zwłaszcza Neron, Petroniusz i Chilo Chilonides (Kawalerowicz zamierza ich uczynić głównymi bohaterami filmu), skupiają zaś w sobie niemal wszystko, co można powiedzieć o ludzkich charakterach. Tytułowe pytanie reżyser pojmuje szerzej - nie tylko jako "Dokąd idziesz, Panie?", lecz "Dokąd idziesz, człowieku?".
Zdjęcia do "Quo vadis" (zaplanowano ok. 110 dni zdjęciowych) realizowane będą nie tylko nad Wisłą. Prawie miesiąc ekipa spędzi w Tunezji, dwa tygodnie we Francji. Amfiteatr zbudowany zostanie jednak w Warszawie. Tu też sprowadzone z Czech lwy "rzucą się" na chrześcijan, tu "spłonie Rzym" i kręcone będą sceny we wnętrzach. Koszty budowy dekoracji pochłoną prawdopodobnie niemal jedną czwartą budżetu filmu.
Wielkie emocje i niemalże narodową dyskusję wzbudziła - zgodnie z tradycją polskiej superprodukcji - kwestia obsady. Kilka redakcji zorganizowało plebiscyty, przeprowadzono otwarte castingi, które miały wyłonić Ligię, podpowiedzi udzielali reżyserowi potencjalni widzowie. Można jednak sądzić, że Kawalerowicz słuchał głównie własnej intuicji. Ta zasugerowała, by Winicjusza zagrał Paweł Deląg, Petroniusza - Bogusław Linda, Nerona - Michał Bajor, Chilo Chilonidesa - Jerzy Trela, św. Piotra - Franciszek Pieczka, Poppeę - Agnieszka Wagner, Ursusa - dżudoka Rafał Kubacki. Najtrudniej było znaleźć odtwórczynię roli Ligii. Dziś wiemy już, że będzie nią Magdalena Mielcarz - piękna, niespełna 22-letnia studentka Wydziału Dzien-
nikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, mająca za sobą skromne doświadczenia na planie filmowym i jako modelka. Czas pokaże, czy dzięki tej roli zostanie gwiazdą. Apetyty na wielkie widowisko i dobre kino zostały już rozbudzone. Premierę filmu przewidziano na jesień 2001 r.
"Quo vadis" od stulecia jest najczęściej czytaną polską powieścią. Sienkiewicz skończył ją pisać w lutym 1896 r. Dwa lata później stała się najpopularniejszą książką w Stanach Zjednoczonych. W tymże samym roku - jak relacjonował historyk literatury Stanisław Windakiewicz - "We wszystkich pociągach włoskich, nawet na bocznych liniach z Rimini do Ferrary, nie rozprawiano o niczym innym, tylko o 'Quo vadis' (...). W najlepszych hotelach włoskich rozdawano gościom ozdobne egzemplarze powieści Sienkiewicza". W dziele dopatrywano się apoteozy chrystianizmu, co było kamieniem węgielnym sławy utworu. Przekładano je na dziesiątki języków. Tłumaczenie na łacinę ofiarowano papieżowi Leonowi XIII. Amerykanin Jeremiah Curtin dzięki pieniądzom uzyskanym za przekład "Quo vadis" odbył podróż dookoła świata.
Henryka Sienkiewicza do napisania powieści zainspirowały między innymi ówczesna moda na antyk, lektury "Roczników" Tacyta, "Antychrysta" Renana, rzymskich powieści Kraszewskiego, "Ben Hura" Wallace'a i prac filologa klasycznego Gastona Boissiera oraz podróże do Włoch. W trakcie jednej z nich, w roku 1890, mieszkający w Rzymie polski malarz Henryk Siemiradzki, autor obrazów nawiązujących do starożytności ("Uczta Nerona" i "Pochodnie Nerona"), pokazał pisarzowi rzymską kapliczkę "Domine, quo vadis". Związana jest z nią prastara legenda o kamiennym śladzie stóp Chrystusa, pozostawionym tu w czasie spotkania ze św. Piotrem. Ten zaś, dowiedziawszy się, że Jezus idzie do Rzymu, by ponownie dać się ukrzyżować, wraca, aby ponieść męczeńską śmierć za wiarę. Stąd wziął się tytuł powieści.
Imię Ligii jest najprawdopodobniej aluzją do opisanego przez Tacyta narodu Lygiów, mieszkającego między Wisłą a Odrą. W powieści możemy się też doszukiwać analogii do współczesnej Sienkiewiczowi sytuacji polskiej: chrześcijanie wobec Nerona są jak Polacy wobec polityki Bismarcka i cara Aleksandra III.
Sienkiewicz wydobył z epoki Nerona urodę przemijającego świata kultury antycznej, natomiast "namalowany" przezeń obraz początków chrześcijaństwa - jak uważają badacze twórczości pisarza - wypada dość blado. Przedstawione w powieści oskarżenia chrześcijan o podpalenie Rzymu i opisy ich prześladowań są zgodne z faktami. Sienkiewicz zwiększył jednak liczbę wyznawców Chrystusa, albowiem w Rzymie Nerona mogło być ich najwyżej kilkuset. Zgodnie z prawdą historyczną, pisarz przedstawia działalność apostołów Piotra i Pawła.
W roku 1905 Sienkiewicz otrzymał za "Quo vadis" Nagrodę Nobla. Między innymi to uhonorowanie sprawiło, że utwór stał się lekturą obowiązkową dla uczniów w wielu krajach. Do dziś przełożono go na 48 języków i wydano w ponad 80 krajach. Jest to bez wątpienia najsławniejsza polska książka na świecie. Zainspirowała ona powstanie w wielu krajach licznych utworów plastycznych, muzycznych (między innymi opery Feliksa Nowowiejskiego), teatralnych, ale przede wszystkim filmów.
Powieść "Quo vadis" jest niemalże rówieśnikiem kina. X muza sięgała po dzieło Sienkiewicza (zdaniem wielu, "scenarzysty doskonałego") od początków swego istnienia. Już w roku 1899 w firmie kierowanej przez braci LumiŻre powstał kilkudziesięciosekundowy film "Neron". W 1901 r. Ferdinand Zecca nakręcił złożoną z kilku scen adaptację "Quo vadis", a Lucien Nonguet zrealizował "Męczeństwo chrześcijan". W latach 1908-1909 Georges MéliŻs pokazuje w "Cywilizacji poprzez wieki" sceny trucia niewolników i podpalenia Rzymu, a Edwin Poiter filmuje w USA Nerona podpalającego Rzym. We Włoszech Luigi Maggio wyreżyserował obraz "Neron". W roku 1909 we Francji nakręcono "W czasach pierwszych chrześcijan" (reż. Andre Calmettes), a w 1912 r. we Włoszech powstaje adaptacja "Quo vadis" przygotowana przez Enrico Guazzoniego. Film, w którym uczestniczyły tłumy statystów, pokazywał pożar Rzymu, orgię u Nerona, chrześcijan rzucanych lwom, ludzkie pochodnie i śmierć Petroniusza. W scenach przedstawiających Rzym barwiono taśmę na kolor czerwony. W 1924 r., także we Włoszech, "Quo vadis" wyreżyserowali wspólnie Gabriellino d'Annunzio (syn poety) i George Jacoby.
W roli Nerona wystąpił znany aktor Emil Jannings. W 1951 r. ekranizacji powieści podjęła się wytwórnia Metro Goldwyn Mayer. Reżyserował Mervyn Le Roy, a jego konsultantem był polski filmowiec Michał Waszyński. W tym obrazie zagrały wielkie, choć już podstarzałe wówczas gwiazdy, m.in. Robert Taylor (Winicjusz) i Deborah Kerr (Ligia). W 1985 r. telewizja włoska wyprodukowała sześcioodcinkowy serial "Quo vadis" w reżyserii Franco Rossiego. Film przyjęto krytycznie: "Sienkiewicz i Coca-Cola" - komentował ks. Marek Starowiejski.
Do dziś na kanwie powieści Sienkiewicza powstało siedem "scen historycznych" i cztery pełnometrażowe filmy. Tym samym "Quo vadis" należy do najczęściej adaptowanych dzieł literatury światowej, podobnie jak "Hamlet", "Romeo i Julia", "Przygody Robinsona Cruzoe" czy "Ben Hur".
Zdaniem reżysera, dotychczasowe ekranizacje eksponowały wybrane fragmenty dzieła, koncentrowały się na przykład na wątku miłosnym albo też epatowały scenami walk rzymskich wojowników i męczeństwa chrześcijan. To oczywiście bardzo zubożyło treści przedstawione w książce noblisty. Główni bohaterowie, zwłaszcza Neron, Petroniusz i Chilo Chilonides (Kawalerowicz zamierza ich uczynić głównymi bohaterami filmu), skupiają zaś w sobie niemal wszystko, co można powiedzieć o ludzkich charakterach. Tytułowe pytanie reżyser pojmuje szerzej - nie tylko jako "Dokąd idziesz, Panie?", lecz "Dokąd idziesz, człowieku?".
Zdjęcia do "Quo vadis" (zaplanowano ok. 110 dni zdjęciowych) realizowane będą nie tylko nad Wisłą. Prawie miesiąc ekipa spędzi w Tunezji, dwa tygodnie we Francji. Amfiteatr zbudowany zostanie jednak w Warszawie. Tu też sprowadzone z Czech lwy "rzucą się" na chrześcijan, tu "spłonie Rzym" i kręcone będą sceny we wnętrzach. Koszty budowy dekoracji pochłoną prawdopodobnie niemal jedną czwartą budżetu filmu.
Wielkie emocje i niemalże narodową dyskusję wzbudziła - zgodnie z tradycją polskiej superprodukcji - kwestia obsady. Kilka redakcji zorganizowało plebiscyty, przeprowadzono otwarte castingi, które miały wyłonić Ligię, podpowiedzi udzielali reżyserowi potencjalni widzowie. Można jednak sądzić, że Kawalerowicz słuchał głównie własnej intuicji. Ta zasugerowała, by Winicjusza zagrał Paweł Deląg, Petroniusza - Bogusław Linda, Nerona - Michał Bajor, Chilo Chilonidesa - Jerzy Trela, św. Piotra - Franciszek Pieczka, Poppeę - Agnieszka Wagner, Ursusa - dżudoka Rafał Kubacki. Najtrudniej było znaleźć odtwórczynię roli Ligii. Dziś wiemy już, że będzie nią Magdalena Mielcarz - piękna, niespełna 22-letnia studentka Wydziału Dzien-
nikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, mająca za sobą skromne doświadczenia na planie filmowym i jako modelka. Czas pokaże, czy dzięki tej roli zostanie gwiazdą. Apetyty na wielkie widowisko i dobre kino zostały już rozbudzone. Premierę filmu przewidziano na jesień 2001 r.
"Quo vadis" od stulecia jest najczęściej czytaną polską powieścią. Sienkiewicz skończył ją pisać w lutym 1896 r. Dwa lata później stała się najpopularniejszą książką w Stanach Zjednoczonych. W tymże samym roku - jak relacjonował historyk literatury Stanisław Windakiewicz - "We wszystkich pociągach włoskich, nawet na bocznych liniach z Rimini do Ferrary, nie rozprawiano o niczym innym, tylko o 'Quo vadis' (...). W najlepszych hotelach włoskich rozdawano gościom ozdobne egzemplarze powieści Sienkiewicza". W dziele dopatrywano się apoteozy chrystianizmu, co było kamieniem węgielnym sławy utworu. Przekładano je na dziesiątki języków. Tłumaczenie na łacinę ofiarowano papieżowi Leonowi XIII. Amerykanin Jeremiah Curtin dzięki pieniądzom uzyskanym za przekład "Quo vadis" odbył podróż dookoła świata.
Henryka Sienkiewicza do napisania powieści zainspirowały między innymi ówczesna moda na antyk, lektury "Roczników" Tacyta, "Antychrysta" Renana, rzymskich powieści Kraszewskiego, "Ben Hura" Wallace'a i prac filologa klasycznego Gastona Boissiera oraz podróże do Włoch. W trakcie jednej z nich, w roku 1890, mieszkający w Rzymie polski malarz Henryk Siemiradzki, autor obrazów nawiązujących do starożytności ("Uczta Nerona" i "Pochodnie Nerona"), pokazał pisarzowi rzymską kapliczkę "Domine, quo vadis". Związana jest z nią prastara legenda o kamiennym śladzie stóp Chrystusa, pozostawionym tu w czasie spotkania ze św. Piotrem. Ten zaś, dowiedziawszy się, że Jezus idzie do Rzymu, by ponownie dać się ukrzyżować, wraca, aby ponieść męczeńską śmierć za wiarę. Stąd wziął się tytuł powieści.
Imię Ligii jest najprawdopodobniej aluzją do opisanego przez Tacyta narodu Lygiów, mieszkającego między Wisłą a Odrą. W powieści możemy się też doszukiwać analogii do współczesnej Sienkiewiczowi sytuacji polskiej: chrześcijanie wobec Nerona są jak Polacy wobec polityki Bismarcka i cara Aleksandra III.
Sienkiewicz wydobył z epoki Nerona urodę przemijającego świata kultury antycznej, natomiast "namalowany" przezeń obraz początków chrześcijaństwa - jak uważają badacze twórczości pisarza - wypada dość blado. Przedstawione w powieści oskarżenia chrześcijan o podpalenie Rzymu i opisy ich prześladowań są zgodne z faktami. Sienkiewicz zwiększył jednak liczbę wyznawców Chrystusa, albowiem w Rzymie Nerona mogło być ich najwyżej kilkuset. Zgodnie z prawdą historyczną, pisarz przedstawia działalność apostołów Piotra i Pawła.
W roku 1905 Sienkiewicz otrzymał za "Quo vadis" Nagrodę Nobla. Między innymi to uhonorowanie sprawiło, że utwór stał się lekturą obowiązkową dla uczniów w wielu krajach. Do dziś przełożono go na 48 języków i wydano w ponad 80 krajach. Jest to bez wątpienia najsławniejsza polska książka na świecie. Zainspirowała ona powstanie w wielu krajach licznych utworów plastycznych, muzycznych (między innymi opery Feliksa Nowowiejskiego), teatralnych, ale przede wszystkim filmów.
Powieść "Quo vadis" jest niemalże rówieśnikiem kina. X muza sięgała po dzieło Sienkiewicza (zdaniem wielu, "scenarzysty doskonałego") od początków swego istnienia. Już w roku 1899 w firmie kierowanej przez braci LumiŻre powstał kilkudziesięciosekundowy film "Neron". W 1901 r. Ferdinand Zecca nakręcił złożoną z kilku scen adaptację "Quo vadis", a Lucien Nonguet zrealizował "Męczeństwo chrześcijan". W latach 1908-1909 Georges MéliŻs pokazuje w "Cywilizacji poprzez wieki" sceny trucia niewolników i podpalenia Rzymu, a Edwin Poiter filmuje w USA Nerona podpalającego Rzym. We Włoszech Luigi Maggio wyreżyserował obraz "Neron". W roku 1909 we Francji nakręcono "W czasach pierwszych chrześcijan" (reż. Andre Calmettes), a w 1912 r. we Włoszech powstaje adaptacja "Quo vadis" przygotowana przez Enrico Guazzoniego. Film, w którym uczestniczyły tłumy statystów, pokazywał pożar Rzymu, orgię u Nerona, chrześcijan rzucanych lwom, ludzkie pochodnie i śmierć Petroniusza. W scenach przedstawiających Rzym barwiono taśmę na kolor czerwony. W 1924 r., także we Włoszech, "Quo vadis" wyreżyserowali wspólnie Gabriellino d'Annunzio (syn poety) i George Jacoby.
W roli Nerona wystąpił znany aktor Emil Jannings. W 1951 r. ekranizacji powieści podjęła się wytwórnia Metro Goldwyn Mayer. Reżyserował Mervyn Le Roy, a jego konsultantem był polski filmowiec Michał Waszyński. W tym obrazie zagrały wielkie, choć już podstarzałe wówczas gwiazdy, m.in. Robert Taylor (Winicjusz) i Deborah Kerr (Ligia). W 1985 r. telewizja włoska wyprodukowała sześcioodcinkowy serial "Quo vadis" w reżyserii Franco Rossiego. Film przyjęto krytycznie: "Sienkiewicz i Coca-Cola" - komentował ks. Marek Starowiejski.
Do dziś na kanwie powieści Sienkiewicza powstało siedem "scen historycznych" i cztery pełnometrażowe filmy. Tym samym "Quo vadis" należy do najczęściej adaptowanych dzieł literatury światowej, podobnie jak "Hamlet", "Romeo i Julia", "Przygody Robinsona Cruzoe" czy "Ben Hur".
Więcej możesz przeczytać w 16/2000 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.