"Poseł Palikot bardzo poważnie przystępuje do prezentowania swoich osiągnięć w sejmowej komisji +Przyjazne Państwo+, obiecał samodyscyplinę i wewnętrzne samoograniczenie. Wyjaśnienia Palikota nam wystarczyły, obiecał nam genialną poprawę" - powiedział Dzikowski dziennikarzom w Sejmie.
Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski powiedział na czwartkowej konferencji prasowej, że nie akceptuje tego typu wypowiedzi i zachowań. "Teraz aktywność i działalność Janusza Palikota będzie się koncentrowała na komisji +Przyjazne Państwo+" - podkreślił.
Pytany o ewentualne zawieszenie Palikota w prawach członka klubu Chlebowski odpowiedział, że "oprócz kar są jeszcze dżentelmeńskie umowy". "I w tym przypadku tak było" - dodał. "Umówiliśmy się, że kwestia zdrowia prezydenta zostanie niebawem zamknięta raz na zawsze" - zaznaczył Chlebowski.
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra z PiS nie wierzy tę "dżentelmeńską umowę". "Pan Palikot dżentelmenem nie jest, jest raczej skandalistą polskiego Sejmu, zachowuje się w sposób niepoważny, niegodny polskiego parlamentarzysty" - mówił Putra na konferencji prasowej.
Dopytywany, czy PiS czeka na kolejne przeprosiny, odparł: "Czekamy na to, że pan Palikot spoważnieje, bo pan Palikot o ósmej przeprasza, a o ósmej pięć obraża". Dodał też, że posłowie PiS zamierzają posła PO "obchodzić szerokim łukiem", a także odwołać go ze stanowiska szefa Komisji Przyjazne Państwo. "Pan Palikot nie jest przyjaznym parlamentarzystą" - zaznaczył Putra.
Sam Palikot w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że dla sprawności i jakości procesu legislacyjnego w komisji "Przyjazne Państwo", "trzeba trochę bardziej dobierać słowa i to będzie miało miejsce".
"Będziecie się nudzić, wysłuchiwać polityków, którzy was będą męczyli komunałami, a ja będę tylko mówił: +zmieniłem ustawę, artykuł taki i taki, podpunkt, przepis taki owaki, skreśliłem przecinek, wstawiłem cudzysłów. Chcecie tego, to będziecie mieli" - żartował poseł PO do dziennikarzy.
Jednocześnie zaznaczył, że pytając o stan zdrowia prezydenta tylko cytował artykuły z mediów. "Zrobiłem to z jednego powodu. Przez pewien czas mówiło się, że tylko Janusz Palikot domaga się raportu o stanie zdrowia prezydenta, a w międzyczasie były artykuły" - przypomniał.
Palikot zapowiedział, że zakończy sprawę publikowania raportu o stanie zdrowia najważniejszych osób w państwie "opublikowaniem własnych wyników" badań zdrowotnych. "Później w tej sprawie ani słowa więcej" - zapewnił.
Wcześniej w czwartek Chlebowski powiedział, że jest zwolennikiem podjęcia nawet najtrudniejszych decyzji, dotyczących zawieszenia Palikota w prawach członka klubu parlamentarnego.
Gdy w połowie stycznia Palikot na swoim blogu pisał o sprawach dotyczących zdrowia prezydenta, Chlebowski przeprowadził z posłem PO "poważną rozmowę". Powiedział wtedy, że ukarał go "żółtą kartką".
Palikot wywołał m.in. dyskusję o raportach na temat zdrowia najważniejszych osób w państwie, w tym prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W środowym wywiadzie dla portalu Newsweek.pl Palikot powiedział m.in., że "chciałby wiedzieć, czy Aleksander Kwaśniewski był trzeźwy, czy pijany, gdy wetował podatek liniowy". "Chciałbym też wiedzieć, czy Lech Kaczyński ma Alzheimera, czy inne choroby, jeśli zawetuje ustawy zdrowotne rządu Donalda Tuska" - dodał poseł PO.
Ocenił też, że "zachowania prezydenta w czasie sporu o Traktat Lizboński były dziwne". "Chciałbym wiedzieć, co się stało z Lechem Kaczyńskim, skąd się biorą te falujące nastroje i brak stabilności. Niektórzy mówią, że był to wynik walki Kurskiego z Kamińskim. Ja jednak wolałbym mieć pewność, czy ze zdrowiem prezydenta wszystko jest w porządku" - podkreślił.
W styczniu natomiast Palikot pytał na swoim blogu: "Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino, to nie środki terapeutyczne stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?".
Wpis posła krytykowali politycy zarówno opozycji jak i koalicji rządzącej. Palikot przeprosił L.Kaczyńskiego za swój wpis na blogu.
W środę sąd Okręgowy w Lublinie uchylił postanowienie lubelskiej prokuratury odmawiające wszczęcia śledztwa w sprawie wpisu na blogu Palikota dotyczącego Lecha Kaczyńskiego. Oznacza to, że prokuratorskie postępowanie w tej sprawie będzie prowadzone z urzędu.pap, ss, ab