Jeśli wzrośnie napięcie w Gruzji, na znak solidarności prezydenci Polski i Litwy polecą do Tbilisi. Taki plan mają Lech Kaczyński i Valdas Adamkus - dowiedział się "Dziennik". Do tej pory żaden z przywódców Europy i Ameryki nie zdecydował się na tego typu ruch.
"Rozważamy wszystkie opcje. Ale przed podjęciem dalszych kroków w sprawie Gruzji prezydent chciałby skonsultować się z premierem" - powiedział gazecie dyrektor Biura Spraw Zagranicznych Kancelarii Prezydenta Mariusz Handzlik. Podobnie sprawy widzi doradca prezydenta Adamkusa Simonas Satunas. "To jest możliwa opcja" - przyznaje pytany o pomysł wspólnej wizyty w gruzińskiej stolicy.
Inicjatywa ewentualnej wizyty Lecha Kaczyńskiego w Gruzji ma być skonsultowana z rządem: w poniedziałek dowiedział się już o niej MSZ. W ten sposób prezydent chce, aby Kreml nie mógł rozgrywać różnic między oboma ośrodkami władzy w naszym kraju.