Wzięła ona udział w XIII Debacie Tischnerowskiej zorganizowanej na Uniwersytecie Warszawskim. Tematem debaty były wartości w polityce międzynarodowej.
"Popierajmy demokrację, działajmy jako zespół" - apelowała Albright.
Jej zdaniem w polityce zagranicznej ważne są takie wartości jak: pokój, sprawiedliwość oraz prawo. Przyznała jednocześnie, że w polityce międzynarodowej trzeba łączyć idealizm z realizmem.
Albright oceniła, że celem Stanów Zjednoczonych jest wprowadzenie w świecie takich zasad jak szacunek dla każdego życia oraz walka z nienawiścią. Jako przykład, takich działań podała papieża Jana Pawła II, dzięki któremu - jak mówiła - wzrastała na świecie demokracja oraz Kazimierza Pułaskiego, który walczył za wolność Polski i Stanów Zjednoczonych.
Albright zauważyła też, że w ostatnim roku poprawiła się sytuacja w Iraku, m.in. jest mniej ataków na siły koalicyjne. Jak jednak dodała, w Iraku (jak i w Afganistanie) potrzebne jest przede wszystkim rozwiązanie polityczne, a nie militarne.
B. sekretarz stanu USA zapewniła również, że kocha Polskę i Polaków. Podkreśliła, że zawsze była pod wrażeniem bohaterstwa Polaków i ich walki o demokrację w latach 80.
W ocenie b. szefa MSZ Bronisława Geremka, polityka nie może być tylko walką o władzę, ponieważ - przekonywał - państwo jest dobrem wspólnym. Jak podkreślił, podstawową zasadą działania powinno być "poszanowanie człowieka i życia".
"Polityka powinna być jak najbliższa człowiekowi. Demokracja to nie tylko rządy większości, władza musi oddać obywatelowi głos, musi pytać się obywatela. Wtedy jest demokratyczna" - powiedział Geremek. Albright nazwała Geremka "mistrzem wolności".
W ocenie b. wiceministra spraw zagranicznych Pawła Kowala (PiS) nie można "rozbrajać" polityki zagranicznej z wartości. "Potrzebujemy wyścigu zbrojeń wartości" - powiedział.
Według szefa Fundacji im. Stefana Batorego, politologa Aleksandra Smolara, w demokracji są pewne pułapki. Jako przykład podał wybory w Palestynie, gdzie wygrał terrorystyczny Hamas, oraz wybory prezydenckie w Iranie, gdzie zwyciężył polityk o poglądach antysemickich - Mahmud Ahmadineżad.
"Nic nie jest proste. Demokracja też" - odpowiedziała Albright.
Madeleine Albright objęła - jako pierwsza kobieta w historii Stanów Zjednoczonych - stanowisko sekretarza stanu USA w styczniu 1997 roku, z nominacji ówczesnego prezydenta Billa Clintona. Sprawowała je do stycznia 2001 roku.
ab, pap