"Prokuratura czeka na opinię sądowo-psychiatryczną i opinię biegłego, który przestrzeliwał moździerz" - powiedział minister w Krakowie. Wyjaśnił, że trudno byłoby sobie wyobrazić, by sprawa zakończyła się umorzeniem.
Pytany o wyniki ekspertyzy moździerza i domniemaną obecność talibów w wiosce, minister stwierdził: "Znając materiały śledztwa, śledzę też to, co się mówi w mediach. Czasami zastanawia mnie beztroska tych, którzy mają małe pojęcie o sprawie, ale mają - jak to się mówi w języku dziennikarzy - parcie na szkło. Nie powinno być tak, że zanim się sformułuje akt oskarżenia, wypowiada się o dowodach" - powiedział Ćwiąkalski. "Ale nie komentuję tych różnych, czasami wręcz rewelacji, bo wiedząc, co jest w aktach sprawy, nie podzielam tych sensacji" - dodał minister.
Minister Ćwiąkalski w rozmowie z dziennikarzami nie chciał także powiedzieć, jakie będą kolejne działania prokuratury w sprawie porwania Krzysztofa Olewnika. "Nie mogę ujawniać planu śledztwa, ale chciałem zwrócić uwagę na to, że dopiero po naszym zainteresowaniu w śledztwie zaczęło się coś dziać. Radzę spokojnie czekać na efekty śledztwa, nad sprawą pracuje duża ekipa, bo 13- osobowa, pod nadzorem prokuratora okręgowego" - powiedział minister.
Dodał, że w śledztwie wszystkie materiały zostały odtajnione, także policyjne, czego normalnie się nie robi, i że postępowanie będzie szybkie i sprawne. "Ubolewam jedynie nad tym, że wiele osób usiłuje się obecnie podwiesić i przypisać sobie sukcesy, mimo że wcześniej nic nie robili w tej sprawie" - powiedział minister.
Minister Ćwiąkalski nie chciał także komentować wypowiedzi Rzecznika Praw Obywatelskich, który krytykował sędziów Trybunału Konstytucyjnego, w efekcie czego prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień zapowiedział w poniedziałek, że nie weźmie udziału w uroczystościach 20-lecia powołania urzędu RPO.
"Pan dr (Janusz) Kochanowski czasami, wydaje mi się, że zapomina, że nie jest osobą prywatną, tylko Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Rzecznika obowiązują inne standardy wypowiedzi, pan Kochanowski powinien się wypowiadać ostrożniej. To nie pierwsza taka wypowiedź, chciałbym, by była ostatnią tego typu" - powiedział minister. Podkreślił, że nie chce tego komentować, ponieważ RPO "wielokrotnie wyrażał nieprzychylne opinie także pod jego adresem i nie zamierza się rewanżować".
Zapowiedział, że na uroczystościach jubileuszu RPO, która "chlubnie się zapisała w historii i miała przez lata naprawdę dobrych rzeczników", będzie jego zastępca z powodu wcześniejszych zobowiązań ministra.
Ćwiąkalski potwierdził także prowadzenie prac nad nadzorem elektronicznym. Odniósł się w ten sposób do cytowanych przez dziennikarzy zarzutów byłego ministra Zbigniewa Ziobry, że obecnego ministra "bardziej interesował laptop Ziobry niż sprawa nadzoru elektronicznego".
"Potwierdzają się informacje, że były minister sprawiedliwości zaniedbuje prace sejmowe, nie bierze czynnego udziału w pracach komisji sejmowej, bo nie wie, że tam toczą się prace nad nowelizacją tej ustawy. Z wypowiedzi pani Beaty Kempy wynika, że nawet ona popiera ten nasz projekt. Bardzo żałuję, że Zbigniew Ziobro zajął się innymi sprawami, być może kwestie uczuciowe nie pozwalają mu w tym momencie na uczestnictwo w pracach komisji sejmowej" - powiedział Ćwiąkalski.
Dodał, że "jeżeli Zbigniew Ziobro się tymi pracami zainteresuje, to się dowie, że program jest kontynuowany i ewidentne błędy w projekcie zostały poprawione", np. wykorzystania łączy telefonii komórkowej oraz przygotowania warunków przetargu.
"Zaplanowaliśmy, że ta instytucja, jako piąta w Europie, zacznie obowiązywać od września 2009 roku, ale nawet w komisji sejmowej sugerowano, by jeszcze opóźnić o trzy miesiące" - powiedział Ćwiąkalski.
Minister podtrzymał także swoje zobowiązanie, że jak tylko otrzyma postanowienie sądu o bezzasadności i nielegalności zatrzymania właściciela Cracovii Janusza Filipiaka, to przeprosi go. "To będzie przeproszenie o charakterze symbolicznym, bo nie jest tak, że w każdym wypadku i każdego w Polsce będę przepraszał, mogę tylko dołożyć odpowiedniej staranności, żeby takie przypadki się nie zdarzały" - powiedział Zbigniew Ćwiąkalski. "Problem z panem Filipiakiem jest taki, że - jak stwierdził sąd - nie tylko samo zatrzymanie było bezzasadne, ale także postawienie zarzutów" - dodał minister.
Zbigniew Ćwiąkalski uczestniczył w środę w Krakowie w międzynarodowej konferencji "Wyzwania dla przyszłości UE z uwzględnieniem Traktatu Lizbońskiego", zorganizowanej w 50-lecie Parlamentu Europejskiego przez Grupę Socjalistyczną w Parlamencie Europejskim oraz Fundację Praw Podstawowych.
W konferencji uczestniczyli także m.in. przewodniczący Frakcji Europejskich Socjalistów (PSE) w Parlamencie Europejskim Martin Schulz, przewodniczący Delegacji polskiej w PSE Andrzej Szejna, minister sprawiedliwości Austrii i była członkini Komisji Europejskiej Maria Berger.
ab, pap