"To zaskakujące, że taki rodzaj porównania padł odnośnie do sytuacji Polaków na Litwie i Białorusi. Porównanie jest bezpodstawne, ponieważ Polacy mieszkający na Litwie cieszą się pełnią praw i swobód gwarantowanych litewskim obywatelom przez konstytucję i prawo; Polacy mają także możliwość edukacji w języku ojczystym. Porównanie jest dziwaczne" - powiedziała w czwartek agencji BNS rzeczniczka litewskiego MSZ Violeta Gaizauskaite.
Tymczasem doradca premiera Gediminasa Kirkilasa do spraw stosunków z krajami sąsiednimi, Czesław Okińczyc, powiedział BNS, że porównanie nie było świadome i powinno być postrzegane jako błąd techniczny.
"Jestem przekonany, że to nie było świadome porównanie. Kontekst wypowiedzi (Sikorskiego) był inny. Jednak nasi przedstawiciele powinni pamiętać, że obietnice składane Polakom w czasie dwustronnych spotkań dotyczące sytuacji ich rodaków na Litwie muszą jeszcze zostać przeniesione w rzeczywistość" - zaznaczył Okińczyc.
Sikorski wymienił w środę, w czasie wystąpienia na temat założeń polskiej polityki zagranicznej w 2008 roku, Litwę w jednym rzędzie z Białorusią.
"Chodzi nam o zapewnienie Polakom, w szczególności na Białorusi i w Republice Litewskiej warunków właściwej realizacji praw mniejszości narodowych oraz odnośnych zapisów traktatowych" - oświadczył w środę w Sejmie szef polskiego MSZ.
pap, ss