"Unia Europejska potępia jak najostrzej ostatnie akty przemocy i potwierdza swe pełne poparcie dla rządu libańskiego, który podjął działania na rzecz zachowania prawa i zapewnienia integralności i suwerenności Libanu" - oświadczył Solana po rozmowie telefonicznej z Siniorą.
Wyrażając "wielkie zaniepokojenie" wydarzeniami w Libanie Solana dodał, że "wszystkie strony winny działać w sposób odpowiedzialny i poszukiwać rozwiązania kryzysu w drodze dialogu i w ramach instytucji narodowych" - poinformowano w komunikacie.
Trwające od trzech dni głównie w stolicy kraju Bejrucie starcia i konfrontacje zbrojne pochłonęły co najmniej 18 ofiar śmiertelnych, ok. 60 osób zostało rannych - brzmi ostatni bilans ofiar sporządzony przez agencje Reutera i dpa na podstawie relacji świadków i stron konfliktu. Wśród ofiar są nieuzbrojeni cywile, przypadkowi przechodnie.
Nie wstrzymywani przez armię libanską zbrojni bojownicy Hezbollahu przejęli w piątek kontrolę nad muzułmańską częścią Bejrutu, demonstrując swą zbrojną siłę i przewagę nad ugrupowaniami popierającymi prozachodni rząd sunnickiego premiera Fuada Siniory.
Armia wstrzymała się od interwencji, nie chcąc doprowadzić do rozłamu we własnych szeregach i powtórzenia się tragicznej sytuacji z okresu wojny domowej w latach 1975-1990, kiedy to podzielona armia libańska nie była w stanie pełnić roli neutralnego, niezależnego od sporów religijnych i etnicznych, dominującego czynnika.
Mimo pewnego uspokojenia wieczorem i nocą z piątku na sobotę wielu obserwatorów ocenia, że sytuacja jest nadal tak napięta, że grozi ponownym wybuchem wojny domowej.ab, pap