Zasłona dymna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Birmańska junta wojskowa zachowuje się jak typowy autorytarny reżim, który próbuje stwarzać pozory demokratyzacji, cały czas utrzymując pełnię władzy. Szanse na to, że w kraju pojawią się jakiekolwiek zwiastuny demokratyzacji są bardzo iluzoryczne.
Organizując referendum w sprawie nowelizacji konstytucji, reżim stworzył więc jedynie zasłonę dymną, która ma zamaskować jego prawdziwe intencje przed społecznością międzynarodową. Na wielką farsę zakrawa w tej sytuacji referendum przypominające "wybory" i "plebiscyty" organizowane kiedyś w krajach „demokracji ludowej". Wątpliwości może budzić już sam podany do wiadomości przez państwową telewizję niewiarygodnie wysoki wynik referendum.

Poza tym model reform proponowany przez juntę przypomina raczej karykaturę procesu demokratyzacji, a nie rzeczywiste zmiany. Nowa konstytucja tworzy de facto nową z pozoru bardziej łagodną postać rządów autorytarnych, których gwarantem wciąż pozostanie wojsko. Jednocześnie odbiera liderce opozycji Aung San Suu Kyi jakikolwiek wpływ na sytuację polityczną w kraju.

Tymczasem koniecznym warunkiem udanej transformacji ustrojów autorytarnych w kierunku demokracji, chociażby według teorii amerykańskiego politologa Samuela Huntingtona,  jest wola współpracy reżimu z politycznymi oponentami. Jak na razie, mimo pewnych podobieństw do sytuacji w Polsce sprzed 1989 r., w Birmie nie zanosi się, żeby junta dobrowolnie zdecydowała się kiedyś na rozwiązanie w stylu rozmów "okrągłego stołu".