Co łączy Wiesława Kaczmarka, Aleksandra Gudzowatego, Jana Kulczyka i Henryka Goryszewskiego?
W kopalni soli w Wieliczce z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim spotkali się pięć lat temu szefowie dużych polskich firm, m.in. Agrosu, Stalexportu, PLL LOT, Centrostalu, Petrochemii, Ciechu. Tak powstała Grupa Wieliczka - silne lobby przemysłowe i polityczne, identyfikowane z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Wkrótce Grupa Wieliczka przekształciła się w Związek Polskiego Przemysłu, Handlu i Usług Lewiatan. Nawiązanie do przedwojennego Lewiatana nie było przypadkowe, tyle że tamten związek był organizacją zdecydowanie konserwatywną.
Nowy Lewiatan chce uchodzić za apolitycznego obrońcę interesów wielkich firm. Owszem, broni ich interesów, ale nie jest apolityczny. Jest raczej ponadpartyjnym sojuszem firm i osób żyjących z interesów ze skarbem państwa. Znaleźli się tam ministrowie Wiesław Kaczmarek i Jacek Piechota oraz Andrzej Arendarski, szef giełdowego Agrosu, a także prezes Krajowej Izby Gospodarczej, oraz Aleksander Gudzowaty i Jan Kulczyk. Do Lewiatana należą też m.in. Henryk Goryszewski, wicepremier w rządzie Hanny Suchockiej, oraz były wicepremier Roman Jagieliński (kiedyś PSL, obecnie Partia Ludowo-Demokratyczna). Kaczmarek i Goryszewski byli członkami Wielkiej Kapituły. Na spotkania Lewiatana przychodzi też Janusz Steinhoff, wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka.
Lewiatan lobbystów
"Chcemy mieć znaczący wpływ na kierunek polityki gospodarczej w Polsce. Tę część swojej aktywnej działalności związek będzie prowadził poprzez profesjonalny i oparty na poważnych materiałach merytorycznych lobbing wśród elit politycznych, społecznych, a także w mediach" - napisano w deklaracji programowej Lewiatana. Statutowe cele związek realizuje m.in. poprzez organizację spotkań z najważniejszymi osobami w państwie. Ale nie tylko. - To jest klub dyskusyjny dla biznesmenów. Dzięki Lewiatanowi raczej nie można się dostać na salony, ale na pewno można poznać ważne osobistości - mówi Zbigniew Tatys, były członek zarządu PGNiG. Do Lewiatana trafił dwa lata temu, namówiony przez prezesa PGNiG Andrzeja Lipkę. Był tylko na dwóch spotkaniach, nie pamięta, czego dotyczyły i kto w nich uczestniczył. Niektórzy członkowie Lewiatana albo niewiele pamiętają, albo są niezwykle zapracowani. Z Władysławem Bartoszewiczem, prezesem związku (od trzech kadencji), byłym szefem Polkomtela,
a obecnie producentem filmowym (w USA i Kanadzie), próbowaliśmy się umówić od kilku tygodni. Wyznaczał kolejne terminy i przekładał spotkania. Ostatecznie nie znalazł czasu dla dziennikarza "Wprost". Równie zajęty był Andrzej Arendarski, sekretarz generalny Lewiatana.
- Z członkami Lewiatana rozmawiałem m.in. o samorządzie gospodarczym, o problemach związanych z systemem podatkowym, o regulacjach w gospodarce. Bardzo pozytywnie oceniam te spotkania - wspomina Janusz Steinhoff. Podkreśla, że związek chce nawiązywać do idei Eugeniusza Kwiatowskiego, twórcy przedwojennych reform gospodarczych. Na pytanie, czy brał pod uwagę opinie organizacji, gdy był wicepremierem, odpowiada enigmatycznie: - Minister musi słuchać wszystkich stron, także lobbystów z organizacji gospodarczych, ale wszelkie decyzje, które podejmuje, muszą być przejrzyste.
Polityka i Biznes sp. z o.o.
- Przy kształtowaniu najważniejszych elementów polityki gospodarczej nasze wnioski zawsze są brane pod uwagę - mówi Maciej Męclewski, członek zarządu Lewiatana. - Na spotkaniach związku mogę porozmawiać z ludźmi, z którymi trudno się umówić w normalnym trybie - dodaje Męclewski. - Styk polityki i biznesu zawsze niesie ryzyko konfliktu interesów. Wszystko zależy od ludzi, od ich etyki. Jeżeli przedsiębiorcy przekonują polityków wyłącznie w sprawach dotyczących parametrów gospodarki, a nie konkretnych firm, to nie ma w tym niczego złego - przekonuje Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club.
Kazimierz Jaszczyk, dyrektor generalny Lewiatana, potrafi godzinami opowiadać o zasługach organizacji dla polskiej gospodarki. Jedna z ostatnich inicjatyw związku to utworzenie - razem z innymi organizacjami gospodarczymi - Koalicji na rzecz Rzetelnego Obrotu Gospodarczego. - Dzięki jej działaniom szybko przyjęto ustawę regulującą sposób płatności między podmiotami gospodarczymi. Projekt powstał dlatego, że supermarkety wykorzystywały swoją silną pozycję na rynku. Potrzebna była więc zmiana prawa - mówi Jaszczyk. - Teraz pracujemy nad uproszczeniem i skróceniem postępowań przed sądami gospodarczymi. Chcemy nawet skomputeryzować niektóre sądy - dodaje. Jaszczyk chwali osoby zaangażowane w pracę koalicji, oprócz biznesmenów są to ministrowie i posłowie obecnej kadencji.
Superministerstwo
Lewiatan nie chce być masową organizacją ludzi biznesu. Ma około 300 członków reprezentujących 100 największych firm. Ich kapitał szacuje się na 30 mld zł. W ostatnich latach do Lewiatana dołączyły m.in. PHZ Bartimpex Aleksandra Gudzowatego, Pia Piasecki, Kulczyk Holding. - Lewiatan ma być organizacją ludzi zasłużonych dla gospodarki, wywodzących się z wielkich firm o dużych obrotach lub wielkim zatrudnieniu - mówi Kazimierz Jaszczyk.
Aby zostać członkiem Lewiatana, trzeba być wprowadzonym przez dwóch członków związku i dostać pozytywną opinię Wielkiej Kapituły. Ostateczną decyzję podejmuje rada związku. - Nasi członkowie to kapitanowie polskiej gospodarki, zdobyli nazwiska dzięki sukcesom gospodarczym - zapewnia Marek Męclewski. Męclewski twierdzi, że Lewiatan jest organizacją elitarną, konkurencyjną wobec innych ugrupowań gospodarczych. - Konkurencja dla nas? - dziwi się Marek Goliszewski, szef BCC. - Niektórzy mogą nasze organizacje traktować jako konkurencyjne wobec siebie, ale tak nie jest. W naszym kraju działa przecież za mało organizacji gospodarczych. W Stanach Zjednoczonych jest ich około 5 tys., a u nas tylko 300.
Do Lewiatana trudno jest się dostać, ale równie trudno zostać z tej organizacji usuniętym, nawet jeśli nie pełni się już żadnych istotnych funkcji. Do związku wciąż należy Grzegorz Tuderek, kiedyś prezes Budimexu. - Jeżeli jakaś osoba chce pozostać w organizacji, a jej była firma nie ma nic przeciwko temu, nie widzę powodu, by z kogoś takiego rezygnować - tłumaczy dyrektor Jaszczyk. Członkiem Lewiatana nadal jest też Kazimierz Grabek, zwany królem żelatyny, podejrzewany przez prokuraturę o malwersacje finansowe. Grabek spędził z tego powodu kilka miesięcy w areszcie.
- Nie wyrzucamy nikogo. Taka osoba sama musi złożyć stosowne pisemne oświadczenie - mówi Jaszczyk. Jeden z posłów Platformy Obywatelskiej twierdzi, że Lewiatan to nieformalne superministerstwo skarbu i gospodarki, mające większe wpływy niż oba te resorty, tym bardziej że ich szefowie należą do związku. - To tam zapadają decyzje o obsadzie stanowisk w najważniejszych spółkach skarbu państwa. Poza tym członkowie Lewiatana to osoby znakomicie zorientowane w gospodarczych planach państwa. A to wiedza niezwykle cenna. Dosłownie - mówi poseł PO.
Pierwszy Lewiatan Centralny Związek Polskiego Przemysłu, Górnictwa, Handlu i Finansów powołano do życia 15 grudnia 1919 r. Jego założycielem i długoletnim dyrektorem był Andrzej Wierzbicki. Związek był bardziej znany pod nazwą Lewiatan. Tak ochrzciło go socjalistyczne pismo "Robotnik", czyniąc aluzję do biblijnego Lewiatana, który wynurzał się z morskich odmętów. A taki był wówczas stan naszej gospodarki, która po rozbiorach scalała się w jeden organizm. Lewiatan zajmował się przede wszystkim obroną (także przed upaństwowieniem) polskiego przemysłu. Andrzej Wierzbicki i Lewiatan popierali budowę portu w Gdyni i tworzenie Centralnego Okręgu Przemysłowego. Lewiatan był oficjalną organizacją polskiego biznesu. Partie chłopskie oraz PPS oskarżały go o to, że jest superrządem, który swoją wolę narzuca premierowi, ministrom oraz parlamentarzystom. I Lewiatan rzeczywiście miał wpływ na władzę, a prezes Wierzbicki był szefem kilku sejmowych komisji. Związek z kapitałem Prezes Władysław Bartoszewicz Wiceprezesi Zofia Gaber (Agros), Krzysztof Białowolski (Delphi Automotive Systems Poland), Andrzej Zarajczyk (Pol-Mot Holding) Przewodniczący Wielkiej Kapituły Roman Młyniec (Rolimpex) Wielka Kapituła Roman Boreczek (IMG), Roman Budzyński (OST Gromada), Zbigniew Kaniewski (członek nadzywczajny), Ryszard Kardasz (Huta Stalowa Wola), Michał Krawczyński (Polski Handel Spożywczy), Henryka Pieronkiewicz (PKO BP), Grzegorz Tuderek (członek nadzywczajny), Bogusław Zalewski (Międzynarodowe Targi Poznańskie) Zarząd związku Sekretarz generalny Andrzej Arendarski (Agros) Sekretarz Józef Łochowski (Wega-A) Skarbnik Maciej Męclewski (Polimex-Cekop) Członek zarządu Marek Barański (Autorex) Niektórzy członkowie Aleksander Gudzowaty (Bartimpex), Henryk Goryszewski (były wicepremier), Roman Jagieliński (były wicepremier), Zbigniew Jakubas (Multico), Wiesław Kaczmarek (minister skarbu, członek nadzywczajny), Jan Kulczyk (Kulczyk Holding), Edward Nowak (były wiceminister gospodarki, członek nadzwyczajny), Grzegorz Nestruk (Polskie Konsorcjum Gospodarcze), Zdzisław Montkiewicz (prezes PZU, członek nadzwyczajny), Andrzej Piasecki (Pia Piasecki), Jacek Piechota (minister gospodarki, członek nadzywczajny), Andrzej Podsiadło (Powszechny Bank Kredytowy), Stanisław Siewierski (członek nadzywczajny), Sobiesław Zasada (Zasada SA) |
Więcej możesz przeczytać w 20/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.