Czy były prezydent Stanów Zjednoczonych Bill Clinton jest politykiem, czy showmanem?
Znajomość prawa śmieszy!
Na to pytanie starał się odpowiedzieć brytyjski urząd skarbowy. Powód - wykład męża stanu nie jest opodatkowany, a występ satyryka - tak. Po miesiącu studiów okazało się, że Clinton jest politykiem, co było oczywiste dla Amerykanów, którzy dwukrotnie powierzyli mu urząd prezydenta. Jak widać, granica między działalnością publiczną a satyrą jest bardzo krucha. Świadczą o tym atakujące ze wszystkich stron absurdalne przepisy, idiotyczne nakazy i purnonsensowe zalecenia.
Mierzony w tonach zadrukowanego papieru wysiłek legislatorów z całego świata postanowili docenić polscy internauci. Na Wielki Nielegalny Konkurs zorganizowany przez portal Interia nadesłali tysiące przykładów niedorzecznych przepisów. Propozycje można było zgłaszać w kilku kategoriach (między innymi "ustawa", "rozporządzenie ministrów", "uchwała władz lokalnych" oraz "instrukcja obsługi"). Wielkie zainteresowanie internautów zabawą oraz olbrzymia liczba przykładów, które nadsyłali, sprawiły, że organizatorzy postanowili przesunąć termin rozstrzygnięcia konkursu. Okazało się bowiem, że absurd jest wpisany w logikę każdego systemu prawnego.
zwartki nie budzić pingwinów!
Najwspanialsze przykłady myśli ustawodawczej - często jeszcze z XIX wieku - pochodzą z amerykańskich przepisów stanowych. Tworzą one surrealistyczny obraz rzeczywistości przypominający teatr absurdu Ionesco. W miasteczku Alexandria w stanie Minnnesota mężczyzna nie może współżyć z małżonką, jeśli czuć od niego zapach czosnku, cebuli lub inną nieprzyjemną woń. Żona może się domagać wydania sądowego nakazu umycia zębów przez niechlujnego męża. W Arkansas mężczyzna ma prawo bić konkubinę, ale nie częściej niż raz w tygodniu. W Cleveland w Ohio kobietom nie wolno nosić butów z lakierowanej skóry, gdyż - jak uzasadnia ustawodawca - "mężczyźni mogliby w lakierowanych trzewikach zobaczyć odbicie czegoś, czego nie powinni widzieć". W amerykańskim ustawodawstwie, którego zręby tworzyli purytanie, szczególną pozycję zajmuje niedziela. W stanie Montana siódmego dnia tygodnia samotna kobieta nie może łowić ryb, natomiast mężatka popełnia wykroczenie, gdy wybiera się na ryby sama. Całkowity zakaz skoków spadochronowych w niedzielne popołudnia obowiązuje kobiety na Florydzie.
Z kolei czwartek został wyróżniony przez legislatorów w stanie Illinois. Obowiązujący tam przepis zabrania straszenia tego dnia tygodnia... śpiących pingwinów. Na Alasce natomiast przez cały boży tydzień nie wolno częstować myszy wódką.
Zabrania się ptakom śpiewać!
Zgodnie z przepisami miasteczka Ventura Country w Kalifornii psy i koty muszą prosić przedstawicieli lokalnych władzy o zgodę na zawarcie bliższej znajomości z przedstawicielami płci przeciwnej swojego gatunku. Prawo w Fairbanks (Alaska) kategorycznie zabroniło łosiom odbywania stosunków seksualnych na ulicach miasta. Świniom w miasteczku Kingsville w Teksasie wydano z kolei całkowity zakaz odbywania kontaktów seksualnych na terenie lotniska. Zwierzęta nie mają także lekkiego życia w miasteczku Sloperfield Country w Nowym Meksyku, którzy w trosce o przestrzeganie ciszy nocnej zabronili ptakom śpiewać po godzinie 23.00, i to pod groźbą grzywny w wysokości do 4 tys. USD. O wiele bardziej racjonalny, wydany z tego samego powodu, jest natomiast nałożony na psy zakaz wychodzenia z domu po godzinie 19.00 - to, czy go będą przestrzegać, zależy oczywiście od ich właścicieli. Skąd biorą się tak absurdalne normy prawne? Amerykańskie prawo oparte jest na kazusach - każde orzeczenie sądu staje się więc obowiązującym prawem. A sędziowie muszą w niekonwencjonalny sposób rozstrzygać niezwykłe sprawy, jakie przynosi życie, równocześnie zaś - jak widać - mają poczucie humoru.
Bezpłatny bilet za sześć złotych
Według australijskiego prawa, ładne wdowy dostają niższe odszkodowanie po śmierci męża, ponieważ w przeciwieństwie do mniej urodziwych pań, mają większe szanse na powtórne zamążpójście. Jurorem w tym swoistym konkursie piękności jest sędzia. Wszystkie panie - nie tylko nie najpiękniejsze - są natomiast dyskryminowane przez polskiego ustawodawcę. "Na każdych trzydziestu mężczyzn zatrudnionych na jednej zmianie powinna przypadać co najmniej jedna miska ustępowa i jeden pisuar". Na każde dwadzieścia kobiet powinna przypadać zaledwie jedna miska ustępowa. A co z pisuarem?
Szczegółowo uregulowane jest życie pasażerów tzw. pojazdów szynowych, którym PKP zabraniają niszczenia i uszkadzania budynków, budowli oraz urządzeń kolejowych, a nawet wagonów oraz między innymi uprawiania hazardu. Okazuje się, że otwieranie okien i wentylatorów, regulowanie temperatury, włączenie oświetlenia czy głośnika w przedziale jest możliwe za zgodą współpodróżnych. Jeśli pasażerowie nie dojdą do porozumienia, muszą się zastosować do zaleceń obsługi pociągu. Regulamin podróży kończy kategoryczny nakaz opuszczenia wagonu w momencie przybycia składu do stacji docelowej. Za przejazd PKP małe dzieci nie płacą nic, ale podczas podróży muszą się legitymować biletem opiewającym na 0 zł. Jeśli go nie mają, bezpłatny bilet wypisuje konduktor - koszt usługi wynosi 6 zł.
Przepisy wydane przez Komunikację Miejską Płock spółka z o.o. zabraniają natomiast pasażerom wchodzenia do tramwajów w łyżwach. Czy już niedługo kontrolerzy - sprawdzający bilety w godzinach szczytu - będą musieli założyć na nogi miękkie kapcie, jak pokazał to Stanisław Bareja w serialu "Alternatywy 4"?
"Uwaga na nielegalne puszki ofiarne"
"Obywatelu, nie kąp się w miejscu nie strzeżonym. Nikt nie zauważy twojego utonięcia" - głosił komunikat zaczynający "Rejs" Marka Piwowskiego. W zbliżonej poetyce utrzymane są regulaminy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. "Grupy oczekujące na swoją kolej wejścia do wody powinny siedzieć w cieniu, obserwując kąpiących", "na pływalni obowiązuje noszenie stroju kąpielowego w dowolnym kolorze", a "na zjeżdżalni obowiązuje bezwzględny zakaz zatrzymywania się w trakcie zjazdu".
Legislatorskie zapędy udało się w pełni zaspokoić podwarszawskiej gminie Milanówek, która podjęła kilka lat temu decyzję o intronizacji Chrystusa Króla. Teraz detronizacją - w obawie o wieczne potępienie - nikt się nie chce się zająć. Mniej religijną motywację mieli administratorzy licheńskiego sanktuarium, którzy przy wejściu na tamtejszą Golgotę ostrzegają pielgrzymów: "Uwaga na nielegalne puszki ofiarne". Pomysłowością wykazali się również przedstawiciele jednego z łódzkich banków. Przed budynkiem ustawiono znak drogowy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie napis, że przed bankiem mogą parkować wyłącznie jego pracownicy oraz posiadacze fiatów 126 p.
Rzymscy prawnicy byli twórcami paremii ignorantia iuris nocet - nieznajomość prawa szkodzi. W dzisiejszych czasach, zważywszy na nieskuteczność działania całego aparatu wymiaru sprawiedliwości, można ukuć inne powiedzenie: znajomość prawa śmieszy.
Na to pytanie starał się odpowiedzieć brytyjski urząd skarbowy. Powód - wykład męża stanu nie jest opodatkowany, a występ satyryka - tak. Po miesiącu studiów okazało się, że Clinton jest politykiem, co było oczywiste dla Amerykanów, którzy dwukrotnie powierzyli mu urząd prezydenta. Jak widać, granica między działalnością publiczną a satyrą jest bardzo krucha. Świadczą o tym atakujące ze wszystkich stron absurdalne przepisy, idiotyczne nakazy i purnonsensowe zalecenia.
Mierzony w tonach zadrukowanego papieru wysiłek legislatorów z całego świata postanowili docenić polscy internauci. Na Wielki Nielegalny Konkurs zorganizowany przez portal Interia nadesłali tysiące przykładów niedorzecznych przepisów. Propozycje można było zgłaszać w kilku kategoriach (między innymi "ustawa", "rozporządzenie ministrów", "uchwała władz lokalnych" oraz "instrukcja obsługi"). Wielkie zainteresowanie internautów zabawą oraz olbrzymia liczba przykładów, które nadsyłali, sprawiły, że organizatorzy postanowili przesunąć termin rozstrzygnięcia konkursu. Okazało się bowiem, że absurd jest wpisany w logikę każdego systemu prawnego.
zwartki nie budzić pingwinów!
Najwspanialsze przykłady myśli ustawodawczej - często jeszcze z XIX wieku - pochodzą z amerykańskich przepisów stanowych. Tworzą one surrealistyczny obraz rzeczywistości przypominający teatr absurdu Ionesco. W miasteczku Alexandria w stanie Minnnesota mężczyzna nie może współżyć z małżonką, jeśli czuć od niego zapach czosnku, cebuli lub inną nieprzyjemną woń. Żona może się domagać wydania sądowego nakazu umycia zębów przez niechlujnego męża. W Arkansas mężczyzna ma prawo bić konkubinę, ale nie częściej niż raz w tygodniu. W Cleveland w Ohio kobietom nie wolno nosić butów z lakierowanej skóry, gdyż - jak uzasadnia ustawodawca - "mężczyźni mogliby w lakierowanych trzewikach zobaczyć odbicie czegoś, czego nie powinni widzieć". W amerykańskim ustawodawstwie, którego zręby tworzyli purytanie, szczególną pozycję zajmuje niedziela. W stanie Montana siódmego dnia tygodnia samotna kobieta nie może łowić ryb, natomiast mężatka popełnia wykroczenie, gdy wybiera się na ryby sama. Całkowity zakaz skoków spadochronowych w niedzielne popołudnia obowiązuje kobiety na Florydzie.
Z kolei czwartek został wyróżniony przez legislatorów w stanie Illinois. Obowiązujący tam przepis zabrania straszenia tego dnia tygodnia... śpiących pingwinów. Na Alasce natomiast przez cały boży tydzień nie wolno częstować myszy wódką.
Zabrania się ptakom śpiewać!
Zgodnie z przepisami miasteczka Ventura Country w Kalifornii psy i koty muszą prosić przedstawicieli lokalnych władzy o zgodę na zawarcie bliższej znajomości z przedstawicielami płci przeciwnej swojego gatunku. Prawo w Fairbanks (Alaska) kategorycznie zabroniło łosiom odbywania stosunków seksualnych na ulicach miasta. Świniom w miasteczku Kingsville w Teksasie wydano z kolei całkowity zakaz odbywania kontaktów seksualnych na terenie lotniska. Zwierzęta nie mają także lekkiego życia w miasteczku Sloperfield Country w Nowym Meksyku, którzy w trosce o przestrzeganie ciszy nocnej zabronili ptakom śpiewać po godzinie 23.00, i to pod groźbą grzywny w wysokości do 4 tys. USD. O wiele bardziej racjonalny, wydany z tego samego powodu, jest natomiast nałożony na psy zakaz wychodzenia z domu po godzinie 19.00 - to, czy go będą przestrzegać, zależy oczywiście od ich właścicieli. Skąd biorą się tak absurdalne normy prawne? Amerykańskie prawo oparte jest na kazusach - każde orzeczenie sądu staje się więc obowiązującym prawem. A sędziowie muszą w niekonwencjonalny sposób rozstrzygać niezwykłe sprawy, jakie przynosi życie, równocześnie zaś - jak widać - mają poczucie humoru.
Bezpłatny bilet za sześć złotych
Według australijskiego prawa, ładne wdowy dostają niższe odszkodowanie po śmierci męża, ponieważ w przeciwieństwie do mniej urodziwych pań, mają większe szanse na powtórne zamążpójście. Jurorem w tym swoistym konkursie piękności jest sędzia. Wszystkie panie - nie tylko nie najpiękniejsze - są natomiast dyskryminowane przez polskiego ustawodawcę. "Na każdych trzydziestu mężczyzn zatrudnionych na jednej zmianie powinna przypadać co najmniej jedna miska ustępowa i jeden pisuar". Na każde dwadzieścia kobiet powinna przypadać zaledwie jedna miska ustępowa. A co z pisuarem?
Szczegółowo uregulowane jest życie pasażerów tzw. pojazdów szynowych, którym PKP zabraniają niszczenia i uszkadzania budynków, budowli oraz urządzeń kolejowych, a nawet wagonów oraz między innymi uprawiania hazardu. Okazuje się, że otwieranie okien i wentylatorów, regulowanie temperatury, włączenie oświetlenia czy głośnika w przedziale jest możliwe za zgodą współpodróżnych. Jeśli pasażerowie nie dojdą do porozumienia, muszą się zastosować do zaleceń obsługi pociągu. Regulamin podróży kończy kategoryczny nakaz opuszczenia wagonu w momencie przybycia składu do stacji docelowej. Za przejazd PKP małe dzieci nie płacą nic, ale podczas podróży muszą się legitymować biletem opiewającym na 0 zł. Jeśli go nie mają, bezpłatny bilet wypisuje konduktor - koszt usługi wynosi 6 zł.
Przepisy wydane przez Komunikację Miejską Płock spółka z o.o. zabraniają natomiast pasażerom wchodzenia do tramwajów w łyżwach. Czy już niedługo kontrolerzy - sprawdzający bilety w godzinach szczytu - będą musieli założyć na nogi miękkie kapcie, jak pokazał to Stanisław Bareja w serialu "Alternatywy 4"?
"Uwaga na nielegalne puszki ofiarne"
"Obywatelu, nie kąp się w miejscu nie strzeżonym. Nikt nie zauważy twojego utonięcia" - głosił komunikat zaczynający "Rejs" Marka Piwowskiego. W zbliżonej poetyce utrzymane są regulaminy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. "Grupy oczekujące na swoją kolej wejścia do wody powinny siedzieć w cieniu, obserwując kąpiących", "na pływalni obowiązuje noszenie stroju kąpielowego w dowolnym kolorze", a "na zjeżdżalni obowiązuje bezwzględny zakaz zatrzymywania się w trakcie zjazdu".
Legislatorskie zapędy udało się w pełni zaspokoić podwarszawskiej gminie Milanówek, która podjęła kilka lat temu decyzję o intronizacji Chrystusa Króla. Teraz detronizacją - w obawie o wieczne potępienie - nikt się nie chce się zająć. Mniej religijną motywację mieli administratorzy licheńskiego sanktuarium, którzy przy wejściu na tamtejszą Golgotę ostrzegają pielgrzymów: "Uwaga na nielegalne puszki ofiarne". Pomysłowością wykazali się również przedstawiciele jednego z łódzkich banków. Przed budynkiem ustawiono znak drogowy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie napis, że przed bankiem mogą parkować wyłącznie jego pracownicy oraz posiadacze fiatów 126 p.
Rzymscy prawnicy byli twórcami paremii ignorantia iuris nocet - nieznajomość prawa szkodzi. W dzisiejszych czasach, zważywszy na nieskuteczność działania całego aparatu wymiaru sprawiedliwości, można ukuć inne powiedzenie: znajomość prawa śmieszy.
Klient, nasz pan! Napisy informacyjne lub ostrzegawcze umieszczane na towarach
|
Więcej możesz przeczytać w 20/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.