Blair, który przez jedenaście miesięcy latał na Bliski Wschód jako wysłannik Kwartetu Madryckiego, tym razem wracał z Szarm el- Szejk w Egipcie, z Międzynarodowego Forum Ekonomicznego.
Załoga jeta, którym leciał nie odpowiadała na sygnały izraelskich myśliwców. Dopiero gdy oba izraelskie samoloty zajęły pozycje za ogonem jeta i zaczęły dawać mu sygnały, wzywając do identyfikacji, jego załoga zdołała nawiązać kontakt radiowy z izraelskimi pilotami i wyjaśnić, kim są i kogo mają na pokładzie. Wówczas Izraelczycy zawrócili do bazy.
O przygodzie Blaira napisał w czwartek w wydaniu internetowym brytyjski dziennik "Daily Telegraph". Były premier miał opowiadać o tym wydarzeniu na otwarciu palestyńskiej wystawy handlowej w Betlejem, na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Izrael ma jeden z najskuteczniejszych na świecie systemów kontroli obszaru powietrznego.pap, em